Zdaniem Osińskiego "jedną z najbardziej rzucających się w oczy cech nielicznych warszawskich korespondentów, którzy należą do kręgu "wybranych" (...) jest ich bezwarunkowa chęć oczerniania rządu PiS. Od lat nie przepuszcza się żadnej okazji, by przedstawiać polskiego prezydenta, szefa partii rządzącej czy ministra sprawiedliwości jako niepohamowanych "despotów". Nie można wykluczyć, że takie narracje podyktowane są ideologicznymi przesłankami i politycznymi ograniczeniami".
Bowiem "naiwnością byłoby teraz wierzyć, że rosnąca zależność mediów od wpływowych korporacji i różnych "sponsorów" zagwarantuje redaktorom niemieckich gazet bezstronne spojrzenie (...)" - uważa autor.
Osiński zwraca uwagę, że "wystarczy wyciągnąć pożółkłe numery starych czasopism i zauważyć, że praktycznie nic się nie zmieniło od czasu dojścia PiS do władzy jesienią 2015 roku. Niebagatelny odsetek korespondentów używa ciągle tych samych podstawowych wzorów. Mimo że konserwatywna koalicja w Warszawie od ponad pięciu lat mocno trzyma się w siodle i nadal prowadzi w sondażach, zachodnie media co kwartał odnotowują co najmniej jeden "kryzys rządowy"".
"Obiecujący lider" opozycji
Za każdym razem "wskazywany jest nowy "obiecujący lider" polskiej opozycji, który "niedługo, ale najpóźniej za tydzień" doprowadzi do przedterminowych wyborów (...)" - pisze "Tichys Einblick".
"Politycznym gwoździem do trumny dla niektórych opozycyjnych "gwiazdek" po 2015 roku stała się nie tylko często spotykana niekompetencja, ale przede wszystkim ich bezrefleksyjna agresywność wobec wszelkich prób reform" - pisze Osiński.
Najnowszym przykładem "obiecującego lidera" jest Szymon Hołownia.
Zdaniem autora Szymon Hołownia "od samego początku był gotowy do robienia zamieszania i (podobnie zresztą jak niektóre niemieckie media) płynnie przyjmuje narrację Koalicji Obywatelskiej, według której Duda i Kaczyński potajemnie działali jako "poplecznicy Putina". Jako potencjalny przywódca opozycji w Polsce - niezależnie od opcji politycznej - może z godnością męża stanu wygłaszać takie bzdury?" - pyta "Tichys Einblick".
"Polska opozycja trwa w konkursie piękności"
Zdaniem autora "Polska opozycja rozbija się o kwestie personalne i trwa w nieustającym "konkursie piękności", który nie ma nic wspólnego z problemami wielu Polaków - a potem zastanawia się, dlaczego nie zdobywa serc wyborców. Hołownia i jego zespół tworzą dziś także rzeczywistość, która nie dla wszystkich jest oczywista. "Potrzebujemy Polski demokratycznej, świadomej ekologicznie i bezpiecznej" - mówi prezes Polska 2050. Co to znaczy? Metamorfoza Hołowni z arcykatolickiego publicysty w "reformatora Kościoła" też raczej nie przyczyni się do podniesienia jego rangi".
W swojej strategii "Hołownia potajemnie stawia na przedterminowe wybory. Według jednogłośnych doniesień mediów, partnerzy koalicyjni wkrótce „rozerwą się na strzępy”" - pisze Osiński. "Czy naprawdę są jakieś problemy w konserwatywnym rządzie? Oczywiście, jak w każdej koalicji. (...) Są to jednak zwykłe dyskusje, których demokratyczny proces z pewnością nie jest zdeterminowany nadmiernymi ambicjami lub krótkowzrocznością polityczną".
Zdaniem autora "gdyby w rezultacie rzeczywiście nastąpiła zmiana w politycznej tektonice, to prawdopodobnie miałaby miejsce tylko w konserwatywnym spektrum, w którym wciąż żyje demokracja".
PAP/IAR/dad