Redakcja Polska

Paweł Łatuszka: Unia Europejska musi działać aby zmieniła się sytuacja polityczna na Białorusi

01.06.2021 18:00
Na Białorusi wystarczy powiedzieć jedno słowo, by trafić za kraty albo zostać zabitym - powiedział w Polskim Radiu dla Zagranicy Paweł Łatuszka. Były ambasador Białorusi w Polsce oraz pozbawiony stanowiska dyrektor Teatru Narodowego w Mińsku został zmuszony do wyjazdu z kraju po tym, jak opowiedział się po stronie protestujących Białorusinów przeciwko rządom prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Audio
  • Z Pawłem Łatuszką, byłym ambasadorem Białorusi w Polsce oraz członkiem prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej rozmawia Michał Fedusio [posłuchaj]
Paweł Łatuszka w studiu Polskiego Radia dla Zagranicy
Paweł Łatuszka w studiu Polskiego Radia dla ZagranicyFoto: Ewa Plisiecka/PRdZ

Paweł Łatuszka, jeden z członków prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, lider Narodowego Zarządu Antykryzysowego mówił w Polskim Radiu dla Zagranicy m.in. o działaniach UE w kontekście zatrzymania przez władze białoruskie Ramana Pratasiewicza i jego partnerki, Rosjanki Sofii Sapiegi. Samolot linii Ryanair, którym oboje lecieli z Aten do Wilna, został zmuszony do lądowania w Mińsku wskutek nieprawdziwej informacji o ładunku wybuchowym na pokładzie.

- Myślę, że to, co się stało w niedzielę, było w jakimś sensie następstwem braku aktywnej polityki Unii Europejskiej wobec Białorusi. Zbyt wiele było słów, apeli, wyrazów zaniepokojenia i wyrazów głębokiego zaniepokojenia, ale brakowało czynów. Zachód nie uświadamia sobie tego, że ma do czynienia z wojskową dyktaturą, która jest gotowa do zabijania - powiedział Paweł Łatuszka.

Zwrócił uwagę, że "już w sierpniu reżim pokazał, że jest gotów do ostrych represji i tylko ktoś mocny może stawić mu czoło". Alaksandr Łukaszenka, jak stwierdził, choć wykorzystał ostatnie miesiące do stłumienia protestów, to jednak "nie odmienił poglądów ludzi".

- Z niezależnych sondaży wynika, że ponad 80 proc. Białorusinów wciąż nie uważa go za prezydenta. Chcą jego odejścia. Przyśpieszyć to mogą jedynie skuteczne sankcje wobec reżimu, które pomogą Białorusinom zmienić sytuację w kraju - zaznaczył Paweł Łatuszka.

Paweł Łatuszka i Michał Fedusio w studiu Polskiego Radia dla Zagranicy       Foto: Ewa Plisiecka/PRdZ Paweł Łatuszka i Michał Fedusio w studiu Polskiego Radia dla Zagranicy Foto: Ewa Plisiecka/PRdZ

- Na Białorusi wystarczy powiedzieć jedno słowo, by trafić za kraty albo zostać zabitym - podkreślił. Jak tłumaczył, w więzieniach z powodów politycznych przebywa ok. tysiąca osób, a tylko w ostatnim tygodniu ponad 30 Białorusinów z powodu swojej działalności politycznej usłyszało wyroki od ośmiu miesięcy do 11 lat pozbawienia wolności. Przypomniał też o śmierci opozycjonisty Witolda Aszuraka, podpisaniu przez Łukaszenkę rozporządzenia zezwalającego funkcjonariuszom na strzelanie do demonstrantów czy zamknięciu portalu tut.by.

W jego ocenie Unia Europejska powinna odpowiedzieć sobie przede wszystkim na jedno pytanie - czy jest gotowa do działania w tej sytuacji. Białorusini są gotowi do życia przez jakiś czas w warunkach sankcji, aby zmieniła się sytuacja polityczna w kraju - podkreślił. Unia Europejska musi działać - podkreślił polityk.

Obecnie Paweł Łatuszka, jako członek prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, spotyka się z politykami oraz przedstawicielami społeczności polskiej i międzynarodowej, aby budować koalicję wsparcia dla Białorusi.

Do wysłuchania rozmowy z Pawłem Łatuszką, byłym ambasador Białorusi w Polsce oraz członkiem prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, zaprasza Michał Fedusio.