W sobotę w Warszawie odbyło się spotkanie Warsaw Summit na którym obecni byli liderzy europejskich partii konserwatywnych i prawicowych, które zasiadają w Parlamencie Europejskim. Wśród zaproszonych gości byli między innymi kandydatka na prezydenta Francji Marine Le Pen oraz premier Węgier Viktor Orban.
Spotkaniu przewodniczyli prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki.
Debatę europejskich liderów prawicowych frakcji negatywnie ocenili politycy polskiej opozycji. - Zepchnęliście nas na margines Unii Europejskiej. Dzisiaj można powiedzieć, że chcecie przekształcić Unię Europejską w Unię Rosyjską - powiedziała w Polsat News poseł Koalicji Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz.
Z kolei były współpracownik Donalda Tuska Paweł Graś określił to spotkanie jako "kremlowską agenturę". "Mam nadzieję, że partia zdrady narodowej kiedyś za to wszystko zapłaci!" - napisał na Twitterze.
"Politycy obawiają się porozumienia partii prawicowych"
Do jego kontrowersyjnego wpisu na antenie Polsat News odniósł się poseł Radosław Fogiel. - Jakbym miał być złośliwy, to bym powiedział, że Paweł Graś, będący cieniem Donalda Tuska jest o coś zazdrosny. O co? To jego szefa, szefa EPL gazety w Moskwie nazywały "naszym człowiekiem w Warszawie". Może z tego wynika problem? - ironizował zastępca rzecznika prasowego PiS.
Zdaniem polityka komentarz Pawła Grasia odnośnie Warsaw Summit to "wybieg retoryczny" i atak na coś, czego politycy opozycji się obawiają. - Boją się porozumienia partii konserwatywnych i prawicowych, które mają na celu powiedzenie "stop" idei federalizacji Unii Europejskiej - stwierdził Radosław Fogiel.
Poseł odniósł się także do oskarżeń o prorosyjskość. - Największym dowodem na współpracę z Rosją Putina jest Nord Stream 2. A kto go budował? Sojusznicy Pawła Grasia, podwładni Donalda Tuska z Europejskiej Partii Ludowej - wskazał Radosław Fogiel
polsatnews.pl/PR24/bf/ng/dad