- Dla nas niczego to nie zmieni. Dla nas wojna trwa osiem lat, a wojna na pełną skalę ponad 70 dni - oświadczył prezydent, odnosząc się do przypuszczeń, że Moskwa może wypowiedzieć wojnę Ukrainie 9 maja, gdy w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Jak podkreślił Wołodymyr Zełenski, rosyjskie wojska niszczą ukraińskie miasta tak, że można je pokazywać w hollywoodzkich filmach grozy. Według niego zwycięstwo, którego pragną Rosjanie, to porażka cywilizowanego świata.
"Nigdy więcej"
Z kolei w nagraniu opublikowanym z okazji dnia pamięci o ofiarach II wojny światowej Wołodymyr Zełenski powiedział, że "w tym roku mówimy »Nigdy więcej« inaczej". - Słowa te brzmią inaczej. Boleśnie i brutalnie. Bez wykrzyknika, a ze znakiem zapytania. Mówicie: nigdy więcej? Powiedzcie o tym Ukrainie - oświadczył prezydent Ukrainy.
Nagranie rozpoczyna się od obrazów 9-piętrowego budynku mieszkalnego zniszczonego w Borodziance w obwodzie kijowskim. - Kiedyś tu były ściany, kiedyś wisiały na nich fotografie, a na nich ci, którzy kiedyś przeszli przez piekło wojny - opowiada prezydent Ukrainy.
Podkreśla, że ukraińskie miasta, które przeżyły podczas II wojny światowej okupację tak straszną, że 80 lat nie wystarczyło, by o niej zapomnieć, zobaczyły tę okupację znowu. - W ciągu dwóch lat okupacji naziści zabili w Mariupolu 10 tys. cywilnych mieszkańców, przez dwa miesiące okupacji Rosja zabiła tam 20 tys. - informuje Wołodymyr Zełenski.
"Każde zło zawsze kończy tak samo"
- Odrodziło się zło. Rozumieją to wszystkie kraje i narody, które wspierają dziś Ukrainę i mimo nowej maski bestii rozpoznali ją, bo (…) pamiętają, o co i przeciw czemu walczyli nasi przodkowie. Nie zapomnieli o tym Polacy, na czyich ziemiach naziści rozpoczęli swój marsz i oddali pierwszy wystrzał II wojny światowej. Nie zapomnieli, jak początkowo zło cię obwinia, prowokuje, nazywa agresorem, a potem napada o 4.45 i twierdzi, że to samoobrona - mówi Wołodymyr Zełenski na tle archiwalnych zdjęć m.in. płonącego Zamku Królewskiego w Warszawie.
Wymienia następnie inne narody, które doznały zniszczeń podczas II wojny światowej, m.in. Brytyjczyków, Francuzów czy Czechów.
- Niestety są tacy, którzy przeżywszy wszystkie te zbrodnie, straciwszy miliony ludzi, jacy walczyli o zwycięstwo i wywalczyli je, dziś obrażają pamięć o nich i ich dokonaniach - powiedział prezydent.
Podkreślił jednak, że ten, kto dziś "rzucił wyzwanie całemu światu", zapomniał o najważniejszym: "każde zło zawsze kończy się tak samo - nadchodzi jego kres". Na zakończenie podkreślił, że prawda zwycięży i Ukraina pokona wroga.
IAR/PAP/ho