W marcu 1863 roku w rejonie dworca kolejowego w Grodnie odbył się bój powstańców z oddziałami armii rosyjskiej. Kolejarze poparli powstańców i udało się im opanować lokomotywę i wagony.
Propaganda i historiografia reżimu Aleksandra Łukaszenki nazywa powstania XIX wieku "buntami przeciwko prawowitej władzy".
Miejscowe administracje opiekują się wyłącznie grobami wojskowych rosyjskich tego czasu, poległych podczas interwencji i wypraw karnych i stawiają im pomniki. O ocalałe groby powstańców troszczy się społeczeństwo.
Mińsk niszczy miejsca pamięci powstańców
Niedawno białoruskie władze wydały rozkaz zniszczenia zabytkowego budynku poczty we wsi Miławidy w obwodzie brzeskim. W budynku tym mieścił się sztab powstańców. 3 czerwca 1863 roku oddział pod dowództwem Aleksandra Lankiewicza stoczył zwycięski bój z przeważającymi siłami wojsk rosyjskich, które poniosły dotkliwe straty. W ostatnich latach milicja rozpędzała uczestników uroczystości ku czci powstańców, które opozycja demokratyczna organizowała w Miławidach w rocznice bitwy.
Z kolei w połowie czerwca w mińskim uniwersytecie usunięte zostały dekoracje upamiętniające zryw ze stycznia 1863 r.
IAR/dad