Według Pawła Jabłońskiego MSZ interweniowało w tej sprawie. "Mamy cały czas gorącą linię pomiędzy MSZ, ministrem sportu i turystyki, a także biurami podróży. Z informacji, które uzyskujemy, wynika, że ten lot był przekładany z powodów siły wyższej. Nie chcę teraz wchodzić w szczegółową analizę, natomiast każdy z pasażerów, który został tą sytuacją dotknięty, ma prawo do tego, aby dostać rekompensatę od przewoźnika" - powiedział wiceszef MSZ.
Ze względu na pożary na Rodos ewakuowanych zostało prawie 30 tysięcy osób, w tym około tysiąca Polaków. Większości z nich udało się znaleźć miejsca w innych hotelach na północy wyspy, gdzie w tej chwili jest bezpiecznie. Od wczoraj przyleciały tam też nowe grupy polskich turystów. Trudności spotkały jednak część turystów, którzy mieli zaplanowany lot powrotny do kraju - relacjonuje Aleksander Pszoniak, reporter Informacyjnej Agencji Radiowej, który jest w grupie oczekujących. - Na lotnisko przyjechaliśmy wczoraj o godzinie mniej więcej 14:30, nasz lot był zaplanowany na godzinę 16:40. Nie podano nam po odprawie żadnych informacji, odprawa przeszła gładko, standardowo, nadaliśmy swoje bagaże, przeszliśmy potem do strefy zastrzeżonej lotniska i jak już byliśmy po odprawie, nasz lot po prostu zniknął z tablicy informacyjnej - zrelacjonował reporter IAR.
00:28 12470034_1.mp3 Trudności spotkały jednak część turystów, którzy mieli zaplanowany lot powrotny do kraju - relacjonuje Aleksander Pszoniak, reporter Informacyjnej Agencji Radiowej, który jest w grupie oczekujących (IAR)
Ludzie pozostali na lotnisku bez dostępu do bagażu
Jak dodaje Aleksander Pszoniak - kontakt z biurem podróży TUI i konsulatem jest bardzo utrudniony. Polacy, którzy utknęli na lotnisku, wciąż nie mają jasnej informacji, kiedy będą mogli wrócić do kraju. Dodatkowo oczekujący turyści nie mają ze sobą bagaży - musieli je zostawić w pokojach w czasie ewakuacji. - Nie mamy dostępu do bagaży i to rzeczywiście bardzo komplikuje sprawę - dlatego, że jest wiele osób, które w tych bagażach mają leki na różnego rodzaju choroby. Nie wiemy, jak te bagaże zdobyć - powiedział reporter. Według Aleksandra Pszoniaka, pracownicy konsulatu mają dostarczyć polskim turystom najbardziej potrzebne produkty sanitarne, osoby oczekujące otrzymały też bony żywnościowe.
00:21 12470034_2.mp3 Aleksander Pszoniak zaznacza, że kontakt z biurem podróży TUI i konsulatem jest bardzo utrudniony (IAR)
Paweł Jabłoński apeluje do nich, by na bieżąco śledzili komunikaty. - Trzeba bardzo uważnie obserwować to, co się dzieje, śledzić komunikaty, stosować się do poleceń miejscowych służb. Natomiast, jeśli chodzi o wyjazdy, to sugeruję przede wszystkim sprawdzenie, w którym miejscu znajduje się hotel, do którego się udajemy. Niektóre biura odwołały wyjazdy czy też zawiesiły je, natomiast niektóre je realizują - także dlatego, że są na Rodos także miejsca dość odległe od pożarów, więc względnie bezpieczne - powiedział wiceszef MSZ-tu.
Z uwagi na zagrożenie pożarowe w Grecji Ambasada RP w Atenach uruchomiła dodatkowe linie telefoniczne: są to działające w godzinach 9:00-16:00 numery tel. +30 210 6771 997 oraz +30 210 6797 743.
Oprócz tego przez całą dobę czynny jest telefon alarmowy: +30 693 655 46 29.
Od tygodnia greckie służby, przy wsparciu między innymi strażaków z Polski, walczą z pożarami lasów i łąk. Najtrudniejsza sytuacja jest na Rodos, pożary wybuchają jednak również między innymi na Korfu, Eubei i w okolicach Aten.
IAR/dad