Drugie co do wielkości miasto Ukrainy, podobnie jak inne regiony, od ponad dwóch tygodni doświadcza intensywnych ostrzałów rakietowych, które tym razem wymierzone są przede wszystkim w ludność cywilną. W Charkowie rakiety spadają na osiedla mieszkaniowe, szpitale i szkoły, co zdaniem wielu ma wywołać terror i zasiać panikę wśród ludzi.
Dyrektor Caritas w Charkowie ksiądz Wojciech Stasiewicz powiedział IAR, że eksplozje niszczą między innymi okna, a to zmusza mieszkańców do szukania schronienia w którym przetrwają mrozy. W związku z tym, podobnie jak na początku inwazji, wielu ludzi decyduje się na opuszczenie miasta. - Tylko w prywatnych mieszkaniach zostało uszkodzone ponad półtora tysiąca okien. Trwa wymiana, która polega najczęściej na tym, żeby założyć jakąś alternatywę w postaci desek, żeby chłodne powietrze nie dostawało się do środka. Dużo osób opuściło Charków z uwagi na bieżącą sytuację - powiedział ksiądz Wojciech Stasiewicz.
Ciężko w okopach
Zima daje się we znaki również w okopach, gdzie ukraińscy żołnierze cały czas odpierają rosyjskie szturmy. Pod Kreminną z Ukraińcami pracują polscy wolontariusze i medycy pola walki z fundacji "W Międzyczasie". Jak mówi prezes fundacji Damian Duda, z jednej strony mróz, który utwardził błotniste wcześniej drogi ułatwia transport, z drugiej jednak bardzo negatywnie wpływa na żołnierzy. Padający śnieg utrudnia poruszanie się w okolicach frontu ponieważ przykrywa bezpieczne ścieżki wytyczone wśród pól minowych. W okopach na pierwszej linii widać też coraz większy problem z uzupełnianiem składu oddziałów oraz z dostawami zaopatrzenia. - To jest ciężki czas i ciężka zima. Biorąc pod uwagę fakt, że coś wisi w powietrzu i Rosjanie będą coraz bardziej napierali na ukraińskie linie, to Ukraina jest w bardzo trudnym położeniu - powiedział Damian Duda.
Nad ranem, kolejny raz w ostatnich dniach rosyjskie rakiety spadły na ukraińskie obiekty cywilne w rejonie: Kijowa, Dniepru, Chmielnickiego, Krzywego Rogu i Charkowa. Agencja UNIAN napisała, że pociski hipersoniczne "Kindżał" zostały wystrzelone z okolic Murmańska na północy Rosji.
Ponadto w nocy pociski hipersoniczne uderzyły w centrum handlowe w Krzywym Rogu i budynki mieszkalne w rejonie Zaporoża. Natomiast w Charkowie eksplozje było słychać w okolicach obiektów przemysłowych.
IAR/dad