W magazynie "Widziane z Polski" mówimy o 54. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, w którym wziął między innymi udział prezydent Andrzej Duda i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Prezydent RP Andrzej Duda oświadczył w Davos, że trwająca od wielu miesięcy agresja rosyjska przeciw Ukrainie pokazuje, iż Rosja ma możliwości odbudowania swego potencjału militarnego do poziomu, który stanowi zagrożenie dla NATO, szczególnie dla państw wschodniej flanki Sojuszu.
"Plany Moskwy nie kończą się na Ukrainie. Agresja prowadzona przez Rosję od tak wielu miesięcy pokazuje, że Rosja ma możliwości odbudowania swego potencjału militarnego aż do poziomu, który stanowi prawdziwe zagrożenie dla Sojuszu, a szczególnie - dla jego członków na wschodniej flance" - powiedział polski prezydent.
Jak ocenił, NATO "powinno wyraźnie zademonstrować swoją siłę", a potencjalni agresorzy, w tym Rosja, "nie mogą mieć wątpliwości, że atak na kraje NATO nie ma szans powodzenia". Zaapelował, by w trybie pilnym skupić się na kluczowych sprawach, wśród których wymienił m.in. utrzymanie stałej i silnej obecności Sojuszu w krajach wschodniej flanki NATO.
Za konieczne uznał także aktualizowanie planów obronnych NATO i posiadanie przydzielonych sił przygotowanych do realizacji tych planów. Podkreślił też potrzebę stabilnej logistyki i infrastruktury, szczególnie systemu zaopatrzenia w paliwo oddziałów na wschodniej flance. Kraje NATO powinny też - jak dodał - zintegrować system obrony przeciwrakietowej.
Poinformował, że Polska przeznaczyła w 2023 roku 4 proc. PKB na obronność, zwiększa i modernizuje swoje siły zbrojne i prowadzi zakupy uzbrojenia. Przypomniał, że wszystkie państwa członkowskie powinny zapewnić wydatki obronne na odpowiednim poziomie. Mówiąc o wielu zadaniach stojących przed NATO ostrzegł, że brak takich wspólnych działań sprawi, iż sojusznicza polityka obrony i odstraszania nie zapewni ochrony przed "russkim mirem" (ideologią wspólnoty rosyjskojęzycznej, której Rosja używa jako pretekstu do ekspansji).
Prezydent Andrzej Duda spotkał się w szwajcarskim Davos między innymi z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. "Rozmowa dotyczyła najważniejszych dla nas spraw - bezpieczeństwa Polski i regionu" - poinformowała na portalu X Kancelaria Prezydenta.
Szef NATO podkreślił z kolei polski wkład w Sojusz, a także pomoc naszego kraju dla Ukrainy.
Z szefem NATO spotkał się również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Omówiliśmy sytuację na froncie. Poinformowałem sekretarza generalnego o ostatnich zmasowanych rosyjskich atakach powietrznych i podkreśliłem potrzebę dalszego wzmacniania ukraińskiej obrony powietrznej" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy.
Dodał, że rozmowa dotyczyła też innych potrzeb obronnych jego kraju. Przedyskutowano ponadto przygotowania do tegorocznego szczytu NATO w Waszyngtonie. Wołodymyr Zełenski ma nadzieję na zbliżenia jego kraju z Sojuszem w wyniku spotkania w amerykańskiej stolicy.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapewnił w Davos, że Polska będzie nadal wspierać Ukrainę w walce z rosyjskim najeźdźcą. Wyraził również nadzieję, że Węgry przestaną blokować pakiet unijnej pomocy dla Kijowa.
W rozmowie z dziennikarzami podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos szef polskiej dyplomacji podkreślił, że wsparcie Zachodu pozwoliło Ukrainie odzyskać kontrolę nad szlakami handlowymi na Morzu Czarnym. Radosław Sikorski zaznaczył, że Polska "nowymi oczyma spogląda na kwestię dostaw broni".
Dodał, że część mediów wolnego świata nie doceniła zwycięstwa Ukrainy na Morzu Czarnym. - Ukraina może znów - nie za zgodą Putina, a wbrew Putinowi - eksportować swoje zboże wzdłuż Zachodniego Wybrzeża Morza Czarnego - stwierdził.
Zdaniem Radosława Sikorskiego to spory sukces, bo ukraińskie zboże będzie trafiało do Afryki i Chin, a niekoniecznie na rynek europejski. Minister spraw zagranicznych dodał, że nowy polski rząd rozmawia z władzami w Kijowie o nowych perspektywach współpracy z Ukrainą, częściowo związanych z procesem kandydowania naszego wschodniego sąsiada do Unii Europejskiej.
Coraz bardziej niebezpieczna jest sytuacja na Morzu Czerwonym. Rebelianci z jemeńskiej grupy Huti zaatakowali kolejny amerykański statek. Informacje te potwierdził Pentagon. Do ataku doszło po tym, jak Amerykanie i Brytyjczycy uderzyli w cele Huti znajdujące się na terytorium Jemenu. Jakie mogą być dalsze działania koalicji państw, która ma chronić statki handlowe pływające po Morzu Czerwonym? Odpowiedź w naszym programie.
Znalazła się w nim również relacja z obrad Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, która podsumowała październikowe wybory parlamentarne i udział w nich Polonii.
Gościem magazynu będzie Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej, z którym porozmawiamy o działalności Fundacji, w tym pomocy niesionej Ukrainie.
- Nigdy nie mieliśmy wątpliwości co do tego, że Ukraina jest zwornikiem przestrzeni Europy Środkowo-Wschodniej i na jej terytorium może rozstrzygnąć się przyszłość regionu. Dzisiaj widzimy, że to będzie rozstrzygnięcie dotyczące przyszłości Europy, a może i świata. Jeśli Rosji udałoby się przełamać front ukraiński i dojść do granicy Zachodu, to pamiętajmy, że na jesieni 2021 roku, a więc w ostatnich miesiącach roku pokoju, Putin przedstawił program polityczny wobec Zachodu, w którym oczekiwał wycofania wojsk NATO z terenu Polski. I tych postulatów nie wycofał. Powalenie Ukrainy będzie oznaczało realne wyzwanie dla krajów NATO - mówi Rafał Dzięciołowski, prezes zarządu Fundacji Solidarności Międzynarodowej.
- W związku z tym wsparcie dla Ukrainy jest kluczowe, w wymiarze militarnym oczywiście, ale także w tym czym zajmuje się Fundacja, czyli w wymiarze współpracy rozwojowej, a więc takiej współpracy, która zakłada modernizację i reformowanie państwa w celu jego dostosowanie do wymogów przyszłej akcesji do Unii Europejskiej. Pracujemy więc dla przyszłego pokoju, ale wspieramy Ukrainę walczącą - mówi Rafał Dzięciołowski.
W "Kartce z kalendarza" powiemy o tym, że 105 lat temu powstał Polski Czerwony Krzyż. To najstarsza polska organizacja humanitarna, zajmująca się udzielaniem pomocy ofiarom wojen i katastrof oraz szerzeniem wiedzy o prawach ofiar konfliktów zbrojnych. PCK prowadzi także poszukiwania osób zaginionych w czasie wojny oraz edukację w dziedzinie krwiodawstwa i udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej.
W pierwszym okresie działalności sanitariusze oraz siostry Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża opatrywały rannych uczestników Powstania Wielkopolskiego i Powstań Śląskich. W czasie drugiej wojny światowej Polski Czerwony Krzyż był jedną z nielicznych organizacji, która nie została zdelegalizowana przez Niemców. Szczególne znaczenie miało wówczas działanie Biura Informacji i Poszukiwań, które zajmowało się ustalaniem losów zaginionych i ewidencją strat wojennych.
W magazynie przenosimy się także do Studia Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie gdzie zabrzmiały „Psalmy Pokoju i Pojednania’’ w wykonaniu polskich i żydowskich artystów. Wyjątkowy koncert odbył się z okazji 27. Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce.
Zapraszamy również na spotkanie z dr Bogumiłą Żongołłowicz, badaczką powojennej Polonii australijskiej, autorką m.in. książki poświęconej Gwidonowi Boruckiemu, pierwszemu wykonawcy pieśni "Czerwone maki na Monte Cassino".
W magazynie także kolejna audycja z cyklu "Język polski bez granic".
Do wysłuchania magazynu "Widziane z Polski" zaprasza Halina Ostas.