Władysław Teofil Bartoszewski na posiedzeniu sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą przypomniał, że planowana jest zmiana kompetencji w kwestii koordynacji polityki zagranicznej w zakresie Polonii i Polaków mieszkających za granicą na szczeblu rządowym i pozarządowym - czyli przywrócenie MSZ do roli koordynatora polityki polonijnej rządu.
Zaznaczył, że MSZ ma narzędzia w postaci konsulatów i ambasad, zatem konieczne będzie pewne przesunięcie środków z KPRM do MSZ. Zadeklarował, że resort chce zachować formułę międzyresortowego zespołu ds. współpracy z Polonią i Polakami za granicą, bo dokonaniu drobnych przesunięć kompetencyjnych.
Wiceminister przekazał, że za rządów PiS projekt wieloletniej współpracy z Polonią został przygotowany, ale nie był przyjęty przez radę ministrów.
Coraz liczniejsza Polonia
Władysław Teofil Bartoszewski podkreślał, że celem MSZ jest angażowanie Polaków z pełnym poszanowaniem ich autonomii w sprawy polonijne i do reprezentowania Polski w miejscach, gdzie mieszkają. Stwierdził, że Polonia jest coraz liczniejsza, a z ostatniego spisu przeprowadzonego w USA wynika, że w kraju tym mieszka 10 mln Polaków. Wiceszef MSZ ocenił, że to "nieprawdopodobny kapitał ludzki", który daje ogromne szanse na prowadzenie skutecznie "miękkiej polityki zagranicznej".
- Rola Polaków mieszkających za granicą znacząco wzrosła po agresji rosyjskiej na Ukrainę, bo w bardzo wielu państwach na świecie ich zachowanie w kraju zostało znane za szlachetne, solidarne i wyjątkowe, co podniosło prestiż rodaków mieszkających w innych krajach, także w USA. I tego kapitału tego nie można zmarnować - powiedział Bartoszewski.
Przekazał, że wojna stworzyła problemy we wspieraniu tamtejszego środowiska polskiego. Mimo to, zaznaczył, polski rząd wspiera je przede wszystkim w kwestii funkcjonowania szkół polskojęzycznych. - Chcemy podpisać umowę między naszymi rządami w sprawie szkół z nauczaniem języka polskiego lub szkół dla mniejszości polskiej z założeniem podobnej pomocą dla Ukraińców mieszkających, także tymczasowo, w Polsce - dodał wiceminister.
Skrajne trudne kontakty z Polakami na Białorusi
Kontakty z Polonią na Białorusi, jak ocenił, są skrajnie trudne, jako, że osoby z Kartą Polaka są obecnie wsadzane do więzień, a reżim białoruski prześladuje polską mniejszość i zlikwidował polskie szkolnictwo. Władysław Teofil Bartoszewski podkreślał, że udaje się wspierać głównie tych, którym udało przedostać się z Białorusi do Polski.
Wśród wyzwań wymienił m.in. sprawę polskojęzycznej oświaty, pisowni polskich nazwisk, i nazw miejscowości na Litwie oraz podtrzymywanie więzi z organizacjami kulturalnymi w Niemczech oraz wspieranie tam nauczania języka polskiego, a także promocję Polski i jej spraw na świecie.
Budżet na wspieranie Polonii
Władysław Teofil Bartoszewski podkreślił, że całościowy budżet na wspieranie Polonii jest bliski temu z roku 2023, a wydatki MSZ na ten cel są zaplanowane na poziomie nieco powyżej 160 mln. - Z tej kwoty największa część była wydatkowana na finansowanie dwóch stacji: TVP Polonia i TVP Wilno. To było ok. 150 mln zł. Tu jest kwestia do dyskusji, czy to jest właściwe rozłożenie akcentów - powiedział.
Kamil Wnuk (Polska 2050) podkreślał, że Polonia potrzebuje innej pomocy niż ta, którą dotychczas dostawała od rządu. Mówił o potrzebie zapewnienia wsparcia finansowego i logistycznego, a także w uznawaniu za granicą polskich dyplomów, czy uzyskania pomocy prawnej w konfliktach z pracodawcą.
Piotr Gliński (PiS) przekonywał, że likwidacja polskich mediów publicznych w dotychczasowym kształcie uderza także w Polonię. - Niszczycie TV Polonia, TV Wilno, TVP World. Te wszystkie instytucje zostały zamordowane i państwo za to odpowiadacie - powiedział. Dopytywał o pieniądze dla różnych polskich placówek, w tym muzeów.
Inny poseł PiS Jan Dziedziczak pytał, czemu KPRM przesunęła termin przyjmowania ofert na 29 lutego w konkursie dla organizacji polonijnych; prosił w tej sprawie o pilną interwencję, przekonywał, że polonijne organizacje mogą ucierpieć w związku z tym opóźnieniem.
Władysław Teofil Bartoszewski podkreślał, że nie może wypowiadać się ani w imieniu KPRM, ani w imieniu innych osób w MSZ, które będą zajmować się Polonią. Odnosząc się do kwestii finansowania muzeów wyraził zdziwienie tym, że rząd PiS wyasygnował na zakup budynku Muzeum Polskiego w szwajcarskim Rapperswilu 120 min zł z budżetu, choć muzeum to de facto nie ma prawie żadnych zbiorów własnych. - Koszt budynku jest porażający - ocenił.
IAR/PAP/dad