Polska wolontariuszka z fundacji "Pogoń Ruska" Aldona Hartwińska zauważa, że w ciągu ostatnich tygodni widać poprawę morale ukraińskich żołnierzy. Jej zdaniem wpływ na to mogą mieć docierające na Ukrainę dostawy amunicji z USA, a również zmiana pogody i poprawa warunków, w których żyją obrońcy. - Przede wszystkim przyszła wiosna, jest już ciepło a to zdecydowanie wpływa na morale żołnierzy. Do tego, wreszcie może pracować artyleria. Codziennie pojawią się informację o tym, gdzie znowu uderzyły ATACAMS-y - powiedziała Aldona Hartwińska.
Polacy pracujący na Ukrainie informują jednak, że w ostatnich tygodniach na całej długości frontu znacznie nasila się ostrzał ukraińskich pozycji, na które obok pocisków artyleryjskich, dronów i rakiet coraz częściej spadają też kierowane bomby lotnicze.
Mieszkańcy Charkowa boją się oblężenia
Bombardowane są również ukraińskie miasta, w tym Charków, którego mieszkańcy znowu obawiają się oblężenia. Dyrektor Caritas-Spes w Charkowie ksiądz Wojciech Stasiewicz mówi, że ostrzał stale się nasila i teraz miasto bombardowane jest praktycznie każdego dnia. - Niedawno pojawił się komunikat miasta, że od początku roku miało miejsce 1700 uderzeń na sam Charków. Nie ma dnia, nie ma nocy żeby tych uderzeń nie było - powiedział ksiądz Wojciech Stasiewicz.
Rosyjska kontrofensywa
Od 10 maja rosyjskie wojska próbują przełamać obronę Sił Zbrojnych Ukrainy na północy obwodu charkowskiego. Walki toczą się tam w dwóch głównych kierunkach, zwłaszcza w Wowczańsku. Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że straty na tym kierunku wynoszą osiem do jednego na niekorzyść wroga. - Wiadomo, że na tym kierunku rosyjska ofensywa wyhamowała. Wiadomo, że po rosyjskiej stronie było tam bardzo dużo ofiar. Tak naprawdę nie udało im się odwrócić uwagi od innych odcinków frontu, które również się trzymają. Mam wrażenie, że nastąpiła jakaś stabilizacja - powiedziała Aldona Hartwińska.
Intensywne walki toczą się w Donbasie, gdzie Ukraińcom udaje się utrzymywać pozycje w kluczowym, położonym na wzgórzach, mieście Czasiw Jar. Zdaniem Ukraińców to właśnie Donbas może być celem oczekiwanej latem dużej rosyjskiej ofensywy, w trakcie której Moskwa może chcieć zająć Pokrowsk i tym samym zablokować transport zaopatrzenia pomiędzy Zaporożem oraz wschodnimi regionami Ukrainy.
IAR/dad