Iga Świątek w sobotę po raz czwarty w karierze została mistrzynią wielkoszlemowego turnieju French Open rozgrywanego na kortach ziemnych w Paryżu.
Polska tenisistka stała się tym samym drugą zawodniczką, która w jednym sezonie wygrała trzy najważniejsze turnieje na "mączce": w Madrycie, Rzymie i Paryżu. Wcześniej takiej sztuki dokonała tylko słynna Serena Williams.
00:48 13029577_1.mp3 Finał French Open był szybki i dynamiczny, a Iga Świątek w doskonałej formie, oceniają jej fani w centrum Warszawy. Przed Pałacem Kultury i Nauki utworzono strefę kibica, która była wypełniona po brzegi . Przygotował Dawid Grygorcewicz (IAR)
Polska tenisistka zasłużyła na miano "królowej Paryża", choć równie dobrze można ją nazwać "królową kortów ziemnych". W 2024 roku zdominowała bowiem rywalizację na tej nawierzchni.
Francuskie media rozpływają się nad Igą
"Po prostu za mocna" - tak na zwycięstwo Igi Świątek zareagowali komentatorzy francuskiej telewizji. Obecna w studio, była gwiazda tenisa Justine Hénin, która triumfowała w paryskim turnieju czterokrotnie, powiedziała, że Polka pisze historię tego sportu.
Francuskie media prześcigają się w tytułach, które podkreślają dominację pierwszej rakiety świata w finale. "Bezlitosna Iga Świątek", "Polka zmiotła rywalkę", "zdeklasowała Jasmine Paoli" - piszą francuscy dziennikarze.
01:03 13029674_1.mp3 Polka pisze historię tenisa - komentują z zachwytem francuskie media zwycięstwo Igi Świątek w Roland Garros. Materiał Stefana Foltzera (IAR)
Jak zwykle oryginalnością wybija się L’Equipe, który zamieszcza na swoim portalu zdjęcie Polki z tytułem "Giga Świątek". "Zgodnie ze swoim zwyczajem, Polka rozdeptała rywalkę w finale" - stwierdził sportowy dziennik, podkreślając, że 23-letnia Świątek ma już na koncie pięć tytułów Wielkiego Szlema, co jest wyjątkowe w historii kobiecego tenisa.
Według "Le Figaro", Polka podąża śladami legendy French Open, Rafaela Nadala, który triumfował w tym turnieju czternastokrotnie. W tym roku osłabiony kontuzjami Hiszpan odpadł w pierwszej rundzie, i może wkrótce zakończyć karierę. "Król umarł, niech żyje królowa" - kwituje "Le Parisien".
IAR/dad