- To wydarzenie ma jednoczący charakter. Jednoczymy wszystkie jednostki, wszystkich żołnierzy, z wszystkiсh obszarów frontowych. Dołączyli do nas weterani, żołnierze, rodziny poległych, rodziny jeńców i mieszkańcy stolicy - powiedziała PAP organizatorka marszu Wira Łytwynenko, szefowa pozarządowej organizacji rodziny poległych żołnierzy Serce nAZOWni. - Przejdziemy ulicami stolicy, aby wszyscy ludzie mogli zobaczyć, że oddajemy cześć naszym obrońcom. Mamy robić to nie tylko przez jeden dzień, ale zawsze powinniśmy ich czcić - zaznaczyła Łytwynenko.
Uroczysta procesja "Ku czci poległych bohaterów" w Kijowie. Fot.: PAP/Vladyslav Musiienko
- Chcielibyśmy, aby dołączyli do nas również ludzie, którzy nie są bezpośrednio dotknięci wojną. Większość obecnych tu dziś osób to rodziny zabitych i rodziny jeńców, którzy czekają na powrót bliskich z rosyjskiej niewoli. Ludzie naprawdę tego potrzebują, ponieważ zabiegają o (powrót) swoich żołnierzy, którzy są torturowani i nie zostali jeszcze uwolnieni - dodała.
- Niektórzy czekają na krewnych od trzech lat, niektórzy od 2014 roku. Dla rodzin ofiar ważne jest, aby pokazać, że byli to młodzi i wykształceni ludzie, przyszłość naszego kraju. Niektórzy z nich nie zdążyli założyć rodzin, bo stanęli w obronie ojczyzny. Niektórzy oddali życie za kraj, jak mój syn - pokreśliła Łytwynenko. Jej syn Władysław, żołnierz batalionu Azow o pseudonimie "Wektor", bronił Mariupola i zginął na wojnie.
Uroczysta procesja "Ku czci poległych bohaterów" w Kijowie. Fot.: PAP/Vladyslav Musiienko
- Dziś na marszu jest też wielu wojskowych. W szczególności (...) z jednostki "Centuria". Są to młodzi ludzie, którzy przygotowują się do wstąpienia do wojska. Już są w tym ruchu i są szkoleni przez 3. Brygadę Szturmową. To rekruci, którzy są w szeregach, więc są to nasi przyszli obrońcy, którzy dziś przybyli, aby oddać hołd armii ukraińskiej - zaznaczyła organizatorka marszu.
- Jestem tu dzisiaj, ponieważ czyjś syn, mąż lub ojciec oddał za mnie życie. Uważam, że młode pokolenie powinno pamiętać o cenie wolności od rosyjskiej agresji. Kiedy ja tu stoję, ktoś przelewa krew za istnienie mojego kraju. Gdzie indziej mógłbym być, jeśli nie tutaj? Przynajmniej tyle mogę zrobić - oddać hołd obrońcom Ukrainy - zaznaczył 23-letni uczestnik marszu Roman, który jest obecnie rekrutem "Centurii".
Uroczysta procesja "Ku czci poległych bohaterów" w Kijowie. Fot.: PAP/Vladyslav Musiienko
Marsz rozpoczął się na bulwarze Tarasa Szewczenki wzdłuż głównej ulicy Kijow, Chreszczatyku. Następnie uczestnicy podeszli do Ściany Pamięci Poległych za Ukrainę przy monasterze św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach, gdzie złożyli kwiaty i oddali hołd poległym, po czym udali się na plac Świętej Zofii, gdzie marsz się zakończył.
Od zeszłego roku 1 października obchodzony jest jako Dzień Obrońców i Obrończyń Ukrainy. Rodziny poległych postanowiły zorganizować marsz w sobotę, aby wszyscy mogli wziąć w nim udział. Niektóre z uczestniczek, matki poległych, przyjechały do Kijowa z innych miast kraju. Obecni byli również weterani i ranni żołnierze z rodzinami.
PAP/dad