Redakcja Polska

Kreml rekrutuje bojowników Huti z Jemenu na wojnę z Ukrainą

24.11.2024 15:37
Rosja coraz śmielej sięga po wsparcie z odległych krajów, werbując jemeńskich bojowników Huti do walki na Ukrainie. Brytyjski dziennik Financial Times donosi, że rekruci, zwabieni obietnicami pracy i rosyjskiego obywatelstwa, są następnie przymuszani do służby wojskowej i wysyłani na front.
Żołnierz 24. Brygady Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy na froncie wojny
Żołnierz 24. Brygady Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy na froncie wojny Foto: Fot.: Press service of the 24th Mechanized Brigade

Jemeńscy mężczyźni, którzy zgodzili się na wyjazd do Rosji, liczyli na zatrudnienie w branży "bezpieczeństwa" lub "inżynierii". Jak wynika z rozmów z byłymi rekrutami, byli oni kuszeni perspektywą lepszej przyszłości, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Po przybyciu do Rosji rekruci zostali zmuszeni do wstąpienia w szeregi armii i wysłani na ukraiński front.

Jednym z nich był uczestnik grupy około 200 Jemeńczyków wcielonych do rosyjskiej armii we wrześniu. W rozmowie z FT opowiedział o brutalnych warunkach na froncie, a także o dramatycznej ucieczce wraz z czterema innymi bojownikami. Podczas tej próby jeden z jego towarzyszy próbował odebrać sobie życie i trafił do szpitala.

Powiązania z politykami Huti

Rekrutacja jemeńskich bojowników odbywa się za pośrednictwem firm powiązanych z prominentnymi politykami Huti. Według informacji FT, kontrakty rekrutów były związane z przedsiębiorstwem prowadzonym przez Abdulwaliego Abdo Hassana al-Dżabriego. Choć formalnie zarejestrowane jako operator turystyczny i dostawca sprzętu medycznego, firma ta odegrała kluczową rolę w procesie werbunkowym.

Rosja i globalna rekrutacja najemników

Rekrutacja bojowników Huti to kolejny przykład międzynarodowych działań Kremla mających na celu pozyskanie nowych żołnierzy do walki na Ukrainie. Wcześniej świat obiegły informacje o werbowaniu Nepalczyków, którzy przyjechali do Rosji na studia. Podobnie jak Jemeńczykom, obiecywano im wysokie zarobki, jednak w rzeczywistości trafiali na linię frontu.

Nepal oficjalnie zażądał od Rosji zaprzestania takich działań, a także zwrotu ciał poległych obywateli. Władze tego kraju wydały w grudniu 2023 roku stanowcze oświadczenie potępiające rekrutację.

Najemnicy z Afryki

Nie tylko Azja dostarcza Rosji nowych rekrutów. W styczniu 2024 roku Siły Zbrojne Ukrainy schwytały na froncie somalijskiego najemnika, Muhammada Adila. Po przyjeździe do Rosji podjął on pracę w fabryce, ale wkrótce uległ propagandzie i podpisał kontrakt z rosyjską armią. Już miesiąc później walczył na Ukrainie.


PAP/Financial Times/dad

"Ukraina jako ofiara agresji ma prawo się bronić". USA pozwalają Ukrainie razić pociskami ATACMS cele w Rosji

23.11.2024 15:55
Minister spraw zagranicznych Polski, Radosław Sikorski, odniósł się do decyzji prezydenta USA Joe Bidena, która umożliwia Ukrainie atakowanie celów na terytorium Rosji za pomocą amerykańskiej broni. Szef dyplomacji podkreślił, że Polska od wielu miesięcy zabiegała o takie rozwiązanie, widząc w nim istotne wsparcie dla Ukrainy w jej walce o suwerenność.

Coraz więcej Rosjan chce przerwania wojny z Ukrainą

23.11.2024 16:41
Rośnie liczba Rosjan, którzy chcą zakończenia wojny z Ukrainą. Według sondażu przeprowadzonego przez firmę Russian Field, 79 procent respondentów poparłoby decyzję Władimira Putina o podpisaniu porozumienia pokojowego.

Głosowanie na prezydenta rozpoczyna wyborczy maraton w Rumunii

24.11.2024 11:05
W Rumunii rozpoczyna się maraton wyborczy. Niemal dwadzieścia milionów obywateli tego kraju będzie wybierać w pierwszej turze prezydenta.

Ukraina pod ostrzałem północnokoreańskich rakiet z zachodnimi podzespołami

24.11.2024 13:26
Ukraina zmaga się z intensywnymi rosyjskimi atakami rakietowymi, w których coraz częściej wykorzystywane są północnokoreańskie pociski balistyczne KN-23. Według źródeł w ukraińskiej armii, jedna trzecia z 194 rakiet balistycznych wystrzelonych przez Rosję w 2024 roku pochodzi właśnie z Korei Północnej. Co jednak budzi największe kontrowersje, to fakt, że ich zaawansowane systemy elektroniczne opierają się na zachodnich podzespołach, które mimo sankcji trafiają do Pjongjangu.