"Między sojusznikami nie powinno dochodzić do takiej wymiany zdań"
- w ten sposób wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował słowa Donalda Trumpa, dotyczące między innymi Grenlandii.
Prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych nie wykluczył działań militarnych lub gospodarczych w kontekście przejęcia kontroli nad Grenlandią i Kanałem Panamskim. Dania odrzuca możliwość przyłączenia Grenlandii do terytorium Stanów Zjednoczonych. Równolegle Kopenhaga deklaruje gotowość do współpracy z Waszyngtonem w regionie arktycznym.
"Ja wierzę, że jest to tylko pewna gra retoryczna" - powiedział szef MON. Gdy prezydent elekt USA deklarował chęć przejęcia Grenlandii, jego syn znajdował się na wyspie, gdzie dotarł samolotem swego ojca. Donald Trump Junior nie spotkał się z urzędnikami państwowymi liczącej 57 tysięcy mieszkańców Grenlandii. Tłumaczył, że poleciał tam prywatnie. Wizyta Trumpa juniora miała jednak nie tylko symboliczny, ale i polityczny wydźwięk.
Słowa Donalda Trumpa to czysta retoryka pod publikę - tak zapowiedzi prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych dotyczące polityki zagranicznej skomentowała była korespondentka TVP w USA Dorota Warakomska. Słowa Donalda Trumpa, choć budzą emocje i kontrowersje, prawdopodobnie oznaczają jego realne zamiary.
Donald Trump dał do zrozumienia, że nie zamierza respektować traktatów międzynarodowych, a nawet może zabiegać o zmianę granic. Granice między USA i Kanadą nazwał sztuczną linią. Kilkukrotnie mówił, że Kanada powinna zostać 51. stanem USA, a premiera Justina Trudeau nazywał gubernatorem. Przywódcy Kanady gniewnie zareagowali na groźbę Donalda Trumpa. Zarówno premier Justin Trudeau, jak i przywódcy opozycji odpowiedzieli amerykańskiemu politykowi, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Również Dania odrzuca możliwość przyłączenia Grenlandii do terytorium Stanów Zjednoczonych.
Premier Izraela bezkarny?
Rada ministrów przyjęła uchwałę, zgodnie z którą Polski rząd zapewni najwyższym rangą przedstawicielom Państwa Izrael wolny i bezpieczny dostęp i udział w obchodach uroczystości 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau. To reakcja na list prezydenta Andrzeja Dudy, w którym w zaapelował o zapewnienie ochrony Benjaminowi Netanjahu, jeśli premier Izraela weźmie udział w obchodach. Premier Izraela jest od listopada objęty nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z zarzutami popełnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości w Strefie Gazy.
Były premier Leszek Miller uważa, że rząd popełnił błąd przyjmując uchwałę w sprawie premiera Izraela. Powinien był zignorować prezydenta, zwłaszcza że izraelski polityk prawdopodobnie nie wybierał się do Polski.
Jeśli najwyżsi przedstawiciele narodu, który ucierpiał tak potężnie z powodu Holokaustu, chcą się pojawić na uroczystościach w rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz, to powinni mieć taką szansę - podkreślił szef Ministerstwa Sprawiedliwości Adam Bodnar, nawiązując do przyjętej przez rząd uchwały.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Szymon Szynkowski vel Sęk uważa natomiast, że należy szanować prawo międzynarodowe. Tym samym nie popiera pisma skierowanego przez prezydenta do premiera.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński zauważył jednak, że strona polska nie ma informacji, jakoby Netanjahu na uroczytstosci się wybierał.
Polska jako sygnatariusz traktatu MTK formalnie zobowiązana jest do wykonania nakazu aresztowania premiera Izraela.
Zawsze będę przyjacielem wolnej, suwerennej i niepodległej Białorusi, także po zakończeniu kadencji
Zadeklarował podczas spotkania w Belwederze ze Swiatłaną Cichanouską prezydent Andrzej Duda. Wcześniej liderka białoruskiej opozycji demokratycznej rozmawiała z premierem Donaldem Tuskiem, marszałek Senatu Małgorzatą Kidawą-Błońską oraz ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim.
Andrzej Duda podkreślił, że w związku ze zbliżającymi się wyborami białoruski reżim nasilił represje. Dodał, że ich symbolem jest wyrok, który zapadł przeciwko księdzu Herykowi Okołotowiczowi.
Swiatłana Cichanouska zaapelowała o dalsze wspieranie wolnościowych dążeń Białorusinów: "Jestem pewna, że wyrwiemy nasz kraj z łap Rosji i na zawsze obalimy dyktaturę. Tak jak kiedyś Polacy szli swoją drogą do wolności, tak teraz robią to Białorusini. Ten szlak jest bardzo trudny. Ale nie widzę przyczyny, dla której nie moglibyśmy pokonać tej drogi".
Wybory prezydenckie na Białorusi zaplanowano na 26 stycznia. Wśród kandydatów brakuje przedstawicieli opozycji, bo wszystkie partie i organizacje społeczne zostały zdelegalizowane po wyborach prezydenckich w 2020 roku. Białoruska opozycja demokratyczna i kraje zachodnie zapowiedziały, że nie uznają wyników wyborów prezydenckich na Białorusi w związku z represjami politycznymi w kraju.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.