Wiosną 1940 roku Sowieci rozstrzelali ponad 6 tysięcy osób z tego obozu - m. in. polskich policjantów, żandarmów wojskowych, funkcjonariuszy KOP i Straży Więziennej.
Jak mówił szef sekcji polskiej Stowarzyszenia "Memoriał” Aleksander Gurianow, główny redaktor naukowy publikacji, dzięki kilkuletniej pracy około 50 osób, udało się podać dokładną liczbę pomordowanych. - Ta księga zawiera 6287 biogramów rozstrzelanych jeńców z obozu ostaszkowskiego. Plus jeszcze biogramy ośmiu osób, co do których mamy podstawy przypuszczać, że też zostały rozstrzelane w ramach tej samej operacji NKWD, chociaż nie figurują w podstawowym źródle, które nam twardo określa skład osobowy tej grupy ofiar - poinformował.
Aleksander Gurianow zaznaczył, że głównym bodźcem do powstania księgi jest stanowisko rosyjskiej prokuratury. Jak przypomniał, choć uznaje ona sowieckie sprawstwo zbrodni katyńskiej, to odmawia uznania faktu śmierci każdego jeńca zgłoszonego imiennie. Zdaniem Aleksandra Gurianowa, chodzi też o wpływ na zwykłych Rosjan. - Musimy się przeciwstawić tej anonimowości ofiar (...) to byli ludzie realni, z imionami, nazwiskami, życiorysami, z danymi biograficznymi. To byli żywi ludzie, którzy zostali zgładzeni, a nie jakieś bezimienne ofiary - argumentował rosyjski badacz.
Ważna publikacja dla wszystkich Polaków
Wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej profesor Krzysztof Szwagrzyk powiedział, że "Zabici w Kalininie, pochowani w Miednoje" to bardzo ważna publikacja dla wszystkich Polaków. - Bo oto Rosjanie wspólnym wysiłkiem doprowadzili do wydania trzech tomów biogramów polskich oficerów, ofiar. Przygotowali tę pracę, jak wiemy także, poprzez prywatną zbiórkę środków finansowych i doprowadzili do wydania trzech tomów tego monumentalnego dzieła - podkreślał prof. Szwagrzyk.
Wiceprezes IPN zapowiedział również, że rosyjskojęzyczna publikacja zostanie przetłumaczona na polski i będzie rozpowszechniana w naszym kraju. Biogramy zabitych w Kalininie powstały przy wsparciu polskich badaczy między innymi z IPN, Muzeum Katyńskiego i Polskiego Czerwonego Krzyża.
IAR/dad