Wybuch saletry amonowej, składowanej w tamtejszym porcie, zniszczył pół miasta. Tragedia pochłonęła życie co najmniej 135 ofiar, jest 5 tysięcy rannych, a akcja ratunkowa wciąż trwa. W skład polskiej misji ratunkowej, która ruszyła do Bejrutu, weszło 39 ratowników grupy poszukiwawczo-ratowniczej, 4 ratowników chemicznych i cztery psy. Razem z nimi pracować będzie także jedenastu medyków.
Prawdopodobne są kolejne transporty z pomocą dla Libanu oraz kolejne transze pomocy rzeczowej - zapowiedział w czwartek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Dodał, że ile obecność grup poszukiwawczo-ratowniczych jest istotna szczególnie w pierwszym tygodniu, to medycy będą tam potrzebni dłużej.
Zbiórkę dla ofiar wybuchu uruchomiła Caritas Polska. Sylwia Hazboun z Działu Zagranicznego organizacji powiedziała, że otrzymała od siostrzanej Caritas Liban informację, iż potrzeby są ogromne. Libański Caritas prosi przede wszystkim o pomoc materialną, dlatego pieniądze ze zbiórki będą przeznaczone w pierwszej kolejności na zakup żywności i zabezpieczenie medyczne poszkodowanych. Pieniądze dla poszkodowanych w Libanie zbiera także Polska Akcja Humanitarna. Rzecznik PAH Rafał Grzelewski poinformował, że organizacja uruchomiła m.in. zbiórkę pieniędzy w Internecie.
Zbiórkę uruchomiły też inne polskie organizacje, w tym Polska Misja Medyczna, która chce dostarczyć pomoc dla miejscowych szpitali, oraz Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, które zbiera teraz pieniądze dla poszkodowanych w chrześcijańskiej dzielnicy Bejrutu, Burdż Hammud. Jak mówi Polskiemu Radiu prezes PCPM Wojciech Wilk, w gęsto zaludnionym rejonie polska organizacja pracuje od kilku lat.
Pomoc dla Libanu zadeklarował m.in. niemiecki rząd. MSZ potwierdziło, że wśród rannych w wybuchu w Bejrucie są obywatele niemieccy, ale nieznana jest ich dokładna liczba. Poważnie uszkodzone zostały budynki niemieckiej ambasady oraz Instytutu Goethego w stolicy Libanu. Z pomocą ruszyły Wielka Brytania, Holandia, Grecja i Czechy, które związku z wybuchem wysłały do Bejrutu 36 strażaków ze sprzętem i psami. 3 samoloty z pomocą i ratownikami wysłała też Francja. Z całego świata do Bejrutu napływają słowa solidarności i propozycje wsparcia, które - jak podkreślają media w Libanie - zaoferował nawet Izrael.
IAR/PAP/ep