Opublikowany w środę raport "Filary rosyjskiego ekosystemu informacji i propagandy" skupia się w szczególności na wykorzystaniu tej sieci przez rosyjski rząd do rozpowszechniania dezinformacji o pandemii koronawirusa na całym świecie.
Te pięć filarów to oficjalne komunikaty rządowe, finansowani przez państwo nadawcy o międzynarodowym zasięgu, jak Sputnik czy RT, wspieranie źródeł, które nie są w jawny sposób powiązane z Rosją, jak prorosyjskie think-tanki czy serwisy informacyjne, wykorzystywanie mediów społecznościowych do podsycania sporów w nich, a w konsekwencji do podważania zaufania do instytucji państwowych, oraz dezinformacja poprzez hakowanie stron internetowych czy podszywanie się pod strony znanych mediów.
Informacja jako broń
"Kreml ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za rozwijanie tych taktyk i platform w ramach swojego podejścia do wykorzystywania informacji jako broni" - napisano w raporcie.
Jak wskazano, Rosja "wprowadziła w życie koncepcję ciągłej rywalizacji w środowisku informacyjnym, zachęcając do rozwoju ekosystemu dezinformacji i propagandy, który pozwala na zróżnicowane i nakładające się na siebie podejścia, wzmacniające się nawet wtedy, gdy poszczególne komunikaty w systemie wydają się sprzeczne", co daje jej trzy główne korzyści.
"Po pierwsze, pozwala na wprowadzenie wielu wariantów tych samych fałszywych narracji. Pozwala to różnym filarom ekosystemu dopracować swoje narracje dezinformacyjne tak, aby odpowiadały różnym odbiorcom docelowym, ponieważ nie ma potrzeby zachowania spójności, jak w przypadku przypisywanych im komunikatów rządowych. Po drugie, daje on urzędnikom Kremla możliwość zaprzeczenia, że źródła zastępcze (czyli filar trzeci - PAP) propagują rażącą i niebezpieczną dezinformację, pozwalając im odeprzeć krytykę, jednocześnie wprowadzając szkodliwe informacje. Po trzecie, tworzy efekt multiplikacji w mediach pomiędzy różnymi filarami ekosystemu, co zwiększają ich zasięg i oddźwięk" - napisano w raporcie.
Jak podkreślono, to ekosystemowe podejście dobrze nadaje się również do wzmocnienia ogólnych celów Rosji w zakresie kwestionowania wartości instytucji demokratycznych oraz osłabienia międzynarodowej wiarygodności i spójności Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników i partnerów.
Propagandowa machina i fake newsy
W raporcie pokazano, jak poszczególne elementy tego ekosystemu zostały użyte do rozpropagowania i wpuszczenia w obieg medialny fałszywej informacji, jakoby to Stany Zjednoczone były odpowiedzialne za pandemię koronawirusa. Zaczęto od wywiadu w stacji ZvezdaTV z rzekomym "ekspertem", który taką tezę wypowiedział, później to podchwycił Władimir Żyrynowski, następnie prorosyjskie źródła medialne, dalej było to wzmacniane w mediach społecznościowych i poprzez oficjalne stacje Sputnik i RT, aż wreszcie takie sugestie pojawiły się w oficjalnych wypowiedziach.
W raporcie omówiono też szczegółowo działalność siedmiu konkretnych powiązanych z Kremlem informacyjnych stron internetowych lub pseudo-think-tanków, które uczestniczą w szerzeniu dezinformacji - Strategic Culture Foundation, Global Research, New Eastern Outlook, News Front, SouthFront, Katehon i Geopolitica.ru. Wskazano z nazwiska autorów, którzy są najbardziej płodni w tworzeniu dezinformacyjnych tekstów, omówiono przykłady takich artykułów oraz zanalizowano ich zasięg poprzez różne kanały w internecie.
Stwierdzono, że w okresie od lutego do kwietnia 2020 r. siedem przedstawionych prokremlowskich źródeł wzmocniło narracje krytyczne wobec Stanów Zjednoczonych i korzystne dla stanowiska Rosji, szczególnie w odniesieniu do wybuchu epidemii Covid-19. Wszystkie siedem "konsekwentnie przyjmowało stanowiska odzwierciedlające stanowisko rządu rosyjskiego i mediów finansowanych przez państwo" - stwierdzono w raporcie. W raporcie wskazano, że w okresie od 1 kwietnia do 30 czerwca 2020 roku było 173 tys. tweetów i retweetów, które zawierały linki do tych siedmiu źródeł.
PAP/dad