Niezależne białoruskie media informują o rozpoczęciu akcji strajkowych w czołowych zakładach przemysłowych kraju. Zaprzecza temu miejscowe ministerstwo przemysłu, które twierdzi, że fabryki pracują normalnie.
Niezależna gazeta internetowa "Naviny" informuje o rozpoczęciu strajku przez większość działów stołecznych zakładów przyrządów elektromechanicznych. W zakładach sprzętu gospodarstwa domowego "Atłant" robotnicy skandując "dołączajcie się" wyszli na przyzakładowy plac. Strajkują całkowicie lub częściowo mińskie zakłady traktorowe "MTZ" i zakłady samochodów ciężarowych "MAZ". Do strajku dołączyli się częściowo pracownicy grodzieńskich zakładów "Azoty" i kopalni soli potasowej w Soligorsku. Robotnicze strajki wsparli studenci najważniejszych stołecznych uczelni w tym Białoruskiego Uniwersytetu państwowego i Uniwersytetu Lingwistycznego. Kilkuset studentów ruszyło kolumną w centrum Mińska. Media internetowe informują, że w stolicy nie pracuje dziś wiele małych firm, sklepów i kawiarni.
Rozpoczęcie ogólnokrajowego strajku anonsowała liderka opozycji. Swiatłana Cichanouska wcześniej postawiła władzom ultimatum z żądaniem między innymi ustąpienia prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
IAR/ks