Dyskryminacja na rynku mieszkaniowym występuje w całym kraju, nie tylko w dużych miastach. To konkluzja raportu agencji ds. dyskryminacji, przygotowanego na zalecenie holenderskiego MSW.
Z badania wynika, że potencjalni lokatorzy, noszący obco brzmiące nazwisko - polskie lub marokańskie, są rzadziej akceptowani jako najemcy, niż osoby noszące holendersko brzmiące nazwisko.
Podczas zapytań pracownicy agencji używali różnych nazwisk, przy czym inne cechy osobiste były takie same.
Dodatkowo fikcyjny właściciel poprosił również 105 brokerów, aby nie wynajmowali domu imigrantom. Większość z nich w taki czy inny sposób zgodziła się z prośbą. Odmówiło jedynie 15 agentów.
- Dyskryminacja jest niedozwolona i nie będzie tolerowana. Dotyczy to zarówno agentów wynajmu, jak i wynajmującego - uważa minister spraw wewnętrznych Kajsa Ollongren, cytowana w komunikacie prasowym ministerstwa.
Eksperyment potwierdził wyniki badań
Wyniki badań zleconych przez MSW pokrywają się z przeprowadzonym przez tygodnik "De Groene Amsterdammer" eksperymentem. Dziennikarze pisma odpowiedzieli na 250 ogłoszeń dotyczących wynajmu mieszkania, używając marokańskiego imienia "Rachid" oraz holendersko brzmiącego "Jaap".
Zapytali pośredników w obrocie nieruchomościami i bezpośrednich właścicieli, czy przedmiotowa nieruchomość jest nadal dostępna. Rachid otrzymał 116 pozytywnych odpowiedzi z kolei Jaap - 162.
- Potencjalny najemca z zagranicznym nazwiskiem otrzyma znacznie mniej pozytywnych odpowiedzi, jeśli odpowie na reklamę mieszkania, niż ktoś z holenderskim nazwiskiem - uważa autor artykułu.
Dziennikarze zadzwonili także do 50 agencji nieruchomości w całej Holandii i przedstawili się jako potencjalni klienci, którzy przeprowadzają się za granicę i chcą wynająć swój dom.
Poprosili agentów o uwzględnienie ich życzenia: woleliby nie wynajmować imigrantom. Aż 46 brokerów zgodziło się na to bez wahania. Jedynie czterech odpowiedziało negatywnie.
Holenderskie Stowarzyszenie Pośredników w Obrocie Nieruchomościami (NVM) wyraziło swoje oburzenie. "Brokerzy doskonale wiedzą, że nie wolno im dokonywać rozróżnień ze względu na pochodzenie lub religię. Każdy, kto dyskryminuje, musi być potraktowany surowo" - twierdzi cytowany przez tygodnik rzecznik NVM.
PAP/dad