Dolny Śląsk to region cechujący się zróżnicowaniem kulturowym. Po II wojnie światowej nastąpiła tu niemal całkowita wymiana ludności, a najwięcej nowych osadników przyjechało z Kresów Wschodnich.
- Z tego powodu na stołach wigilijnych dominują potrawy lwowskie. To na przykład kutia – potrwa magiczna, ponieważ dawniej wierzono, że na wieczerze wigilią przychodzą duchy naszych przodków. W skład kutii wchodzą mak, orzechy oraz pszenica, każdy z tych składników jest bardzo symboliczny - wyjaśniła Agnieszka Szepetiuk-Barańska.
Z potraw kuchni Kresów Wschodnich na dolnośląskie wigilijne stoły trafiły też pierogi z kaszą gryczaną i kiszoną kapustą. - Były one podawane z sosami cebulowym i grzybowy, przy czym obowiązkowo musiały być to grzyby leśnie, dopiero później pojawiły się pieczarki - powiedziała etnografka.
Dodała, że nadal na Dolnym Śląsku popularna jest zupa owocowa i kompot z suszonych owoców. Na wigilijnym stole goszczą też zupa grzybowa czy barszcz z buraków. - Były także kluski z żytniej mąki, kluski z makiem, kapusta z grochem i jako rarytas śledzie w śmietanie - tłumaczyła.
Tradycyjne makiełki
Tradycyjną potrawą lwowską są także makiełki. To mak utarty z miodem i bakaliami z gotowanymi, namoczonymi w mleku kluseczkami. Na wigilijnym stole pojawiały się też placek drożdżowy z kruszonką i babki podobne do tych, które przygotowywano na święta Wielkanocne.
Można było też znaleźć pitę z owocami. To potrawa przywieziona przez Bośniaków, którzy osiedlili się tu po II wojnie światowej. Popularne były też dania z Bukowiny Rumuńskiej - na przykład strudel z makiem albo rodzaj kutii zwany pszeniczką. - Bardzo popularny był też czosnek w ząbkach; podawany z miodem lub solą - przypomniała Agnieszka Szepetiuk-Barańska.
Podczas tradycyjnej dolnośląskiej wigilii na stołach było od pięciu do siedmiu potraw. - Jeśli jest mowa o 12 daniach, to one dawnej dominowały wyłącznie na stołach dworskich - dodała.
IAR/PAP/dad