W Domu Uchodźców w Ożarowie Mazowieckim na stałe mieszka prawie 200 uchodźców z Ukrainy, głównie ze wschodniej części kraju, wśród których połowa to dzieci, są też osoby niepełnosprawne. - Z myślą o najmłodszych otworzyliśmy świetlicę terapeutyczną, w której dla niemal setki ukraińskich dzieci prowadzone są zajęcia językowe, plastyczne i muzyczne - podkreśliła w rozmowie z PAP.PL koordynatorka Domu Uchodźców w Ożarowie Mazowieckim Fundacji Leny Grochowskiej Katarzyna Romaniuk.
W Domu Uchodźcy do dyspozycji są wieloosobowe pokoje ze wspólną przestrzenią kuchenną, jadalniami, łazienkami i pomieszczeniami warsztatowymi. Mieszkańcy przebywają tu nieodpłatnie, a długość pobytu jest nielimitowana. Tuż obok znajduje się boisko do gry w siatkówkę, piłkę nożną oraz plac zabaw. - Intencją naszego domu jest to, aby pobyty były jak najdłuższe. Zdarzają się też pobyty kilkudniowe, kiedy osoby tuż po przyjeździe zmieniają zdanie i wracają do Ukrainy lub wyjeżdżają na zachód - dodała.
Jak podkreśliła, każdy uchodźca uzyskuje niezbędną pomoc wolontariuszy, wymagane w Polsce dokumenty i dach nad głową. - Mamy też osoby, które mieszkają u nas od marca i na ten moment nie planują wracać do Ukrainy. Na przykład pan Sasza czeka na operację biodra i w domu pełni funkcję dyżurnego pierwszego piętra - wyjaśniła.
Dom Uchodźców
Uchodźcy otrzymują też produkty żywnościowe, sami gotują i dbają o porządek. - Stąd nazwa tego miejsca - Dom Uchodźców, bo chcemy, żeby był to dom i działał jak dom - dodała Romaniuk.
Zdaniem koordynatorki projektu wsparcia uchodźców Anety Wszołek ze Stowarzyszenia Operation Mobilisation w Polsce prowadzone na świetlicy zajęcia dla najmłodszych mają charakter prewencyjny i pomagają im przetrwać ciężki czas poza domem. - To są zajęcia, które mają na celu konstruktywnie spędzać czas, ale widzimy też, że są one zajęciami prewencyjnymi, zapobiegają depresji i łagodzą poczucie izolacji - powiedziała.
Według niej dzieci na pierwszych zajęciach są bardzo nieśmiałe i nieufne, ale w miarę upływu czasu coraz bardziej się otwierają. - Cieszymy się, że dzieci szybko uczą się języka polskiego i angielskiego. Owszem są bariery językowe, ale nasi wolontariusze mówią po ukraińsku, a poza tym mamy też dostępny język ciała a przede wszystkim język miłości - stwierdziła.
Dzieci uczą się języka polskiego i angielskiego
Największą popularnością cieszą się zajęcia muzyczne i plastyczne. - Podczas zajęć muzycznych dzieci uczą się języka i mają dużo frajdy z poznawania części ciała w języku polskim oraz angielskim. Więc kiedy dużo się dzieje, a jednocześnie mogą się uczyć, śpiewać i aktywizować wszystkie zmysły to są najbardziej radosne - dodała.
Jedną z uczestniczek zajęć plastycznych jest 12-letnia Nastia, która do Polski przyjechała z babcią z obwodu chersońskiego. - Tutaj jest bardzo fajnie, spodobało mi się. Gramy w różne gry, a teraz akurat rysujemy. Graliśmy też w siatkówkę. Jest naprawdę świetnie - powiedziała. Na pytanie, co namaluje na zajęciach plastycznych odpowiada, że flagę Polski i Ukrainy.
- Kolory niebieski, żółty, biały i czerwony są najpopularniejsze na każdych zajęciach plastycznych. Nie ma możliwości, żeby zabrakło farbki lub kredki w takim kolorze. Kiedyś skończyły się niebieskie koraliki do robienia bransoletek i nie było rady, trzeba było szybko jechać do sklepu i dokupić - uśmiecha się Wszołek.
Dom Uchodźcy w Ożarowie Mazowieckim prowadzony jest przez wolontariuszy Fundacji Leny Grochowskiej, w ramach której obecnie funkcjonuje pięć takich miejsc. Mieszka w nich ponad 1300 osób.
PAP/dad