Były naczelny dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Europie Ben Hodges powiedział DW: „Myślę, że departament obrony w minionych tygodniach ciężko pracował, żeby osiągnąć gotowość”.
Niemiecki ekspert ds. bezpieczeństwa Nico Lange interpretuje te słowa tak, że Pentagon już przygotował transporty, dzięki czemu będą one mogły szybko dotrzeć na zachodnią granicę Ukrainy.
Stamtąd ładunki będą przewożone na front w sposób „zdecentralizowany”, tzn. w różnych pociągach, także nocnych – powiedział Lange DW. Ponadto Ukraina dysponuje zachodnimi pojazdami do przewożenia ciężkich ładunków.
DW przytacza opinię Hodgesa, że „rosyjskie lotnictwo wojskowe, które ma ogromną przewagę pod względem liczby i jakości samolotów, nie było dotychczas w stanie zniszczyć ani jednego pociągu czy konwoju, który przewoził amunicję bądź sprzęt z Rzeszowa do Ukrainy i przez Ukrainę”.
Od strony polskiej najważniejszym punktem przerzutu zachodniej pomocy jest lotnisko w Rzeszowie - pisze DW.
Beb Hodges wskazał, że głównym centrum logistycznym, jeśli chodzi o amerykańskie dostawy dla Ukrainy, są Niemcy - „ze względu na ich położenie geograficzne, świetnie rozwiniętą infrastrukturę, a wreszcie prawie 80-letnią obecność USA w Niemczech i współpracę z tym krajem”.
W Nadrenii-Palatynacie, niedaleko bazy amerykańskiego lotnictwa wojskowego w Ramstein, leży też największy magazyn amunicji sił amerykańskich poza USA.
Według Hodgesa w nowym pakiecie amerykańskiej pomocy znajdą się pociski artyleryjskie ATACMS o zasięgu 300 km, dzięki którym – w jego opinii - Ukraina będzie mogła atakować struktury dowodzenia oraz rosyjskie magazyny amunicji i broni.
PAP/ho