"Cierpliwość, wsparcie i presja dyplomatyczna to trzy czynniki sprawiedliwego zakończenia wojny (z Rosją)" - powiedział Zełenski podczas rozmowy zarejestrowanej 26 lipca w pałacu prezydenckim w Kijowie.
"Jeśli USA i kraje europejskie utrzymają jedność, będzie to (przejaw) dodatkowej presji. Pokaże to Moskwie, że nie ma szans" - dodał.
Zełenski podkreślił, że nie może odpowiedzieć pozytywnie na wezwania do zawieszenia broni w sytuacji, gdy Rosja nadal okupuje część ukraińskiego terytorium. Jak poinformował, Kijów rozpoczyna szczegółowe dyskusje z krajami trzecimi na temat m.in. integralności terytorialnej Ukrainy w celu opracowania planu działania na rzecz pokoju.
"Powierzyłem to zadanie administracji prezydenta i zespołom dyplomatycznym. Plan będzie gotowy do końca listopada" - oznajmił.
W tym kontekście przypomniał, że Chiny były nieobecne na szczycie pokojowym, który odbył się w czerwcu w Szwajcarii. "Chiny nas (jednak) nie zaatakowały, więc nie możemy ich do tego zmusić (udziału w podobnych przedsięwzięciach - PAP)" - podkreślił Zełenski.
Odnosząc się do coraz bliższych relacji ChRL z Rosją, powiedział: "Chcę usłyszeć, o czym rozmawiają (Chiny) i jakie sygnały wysyłają. Jesteśmy gotowi na spotkanie z Chinami. Jesteśmy gotowi wysłuchać ich propozycji". Jednocześnie zaznaczył, że będzie usiłował wywrzeć wpływ na Pekin poprzez kraje UE, które mają powiązania gospodarcze z Chinami. Prezydent ocenił, że takie państwa powinny odegrać aktywną rolę w procesie pokojowym.
Zełenski ujawnił również, że podczas rozmowy telefonicznej z Donaldem Trumpem, przeprowadzonej 19 lipca, powiedział kandydatowi Republikanów na prezydenta USA, że Władimir Putin jest "mordercą" Ukrainy. "Trzeba zrozumieć, z kim mamy do czynienia. Bardzo ważne jest, aby Trump to zrozumiał" - przyznał w wywiadzie dla NHK. Dodał, że zaprosił Trumpa do odwiedzenia Ukrainy, aby "zobaczył na własne oczy", jak wygląda sytuacja w tym kraju.
Ukraiński prezydent podkreślił również znaczenie wsparcia, jakiego Tokio udziela Kijowowi. "Japonia jest przedstawicielem grupy G7 i zapewniła nam wsparcie gospodarcze, humanitarne i techniczne. Tak szybko przyszli nam z pomocą. Był to pierwszy kraj spoza NATO, który podpisał z Ukrainą umowę o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa" - przypomniał Zełenski.
PAP/ho