"Donald Tusk wywołał zamęt w europejskiej polityce migracyjnej, podejmując niespodziewaną decyzję o zawieszeniu w Polsce prawa do azylu, na kilka dni przed szczytem przywódców UE, na którym ta kwestia ma dominować" - napisał "FT".
Dodał, że polski premier jest kolejnym przywódcą w UE, który ogłosił jednostronne kroki w celu ograniczenia migracji. Wcześniej w październiku kanclerz Niemiec Olaf Scholz wprowadził kontrole na wszystkich granicach swojego państwa, a Francja zapowiedziała, że chce zrobić to samo. W miniony weekend Tusk zapowiedział, że Polska tymczasowo zawiesi prawo do ubiegania się o azyl dla osób przekraczających granicę z Białorusi, uzasadniając, że ma to na celu powstrzymanie Białorusi i Rosji przed próbami destabilizacji Polski.
Warszawa może storpedować pakt migracyjny
"Decyzja Warszawy może jeszcze bardziej zaszkodzić kruchemu konsensusowi w sprawie polityki migracyjnej i azylowej wśród 27 państw członkowskich bloku, który jest już kwestionowany przez odradzające się skrajnie prawicowe partie na całym kontynencie" - oceniła gazeta, przypominając, że Tusk przed powrotem do władzy w Polsce pełnił funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej.
"FT" poinformował, powołując się na trzy osoby zaznajomione z propozycją, że Tusk znalazł się, razem m.in. z Scholzem, w grupie podobnie myślących przywódców zaproszonych przez premierkę Włoch Giorgię Meloni na spotkanie przygotowawcze w Brukseli w czwartek przed unijnym szczytem. Jego celem ma być uzgodnienie wspólnego stanowiska w sprawie bardziej rygorystycznego podejścia do migracji.
Wzrasta presja na Brukselę
Dziennik napisał, że rośnie presja na Brukselę, by dała zielone światło dla tego, co niektóre stolice eufemistycznie nazywają "innowacyjnymi rozwiązaniami" pozwalającymi im ograniczyć migrację. Obejmują one tworzenie "hubów" poza UE dla osób ubiegających się o azyl, na wzór porozumienia Włoch z Albanią, gdzie takie ośrodki mają zacząć działać w tym tygodniu. Kraje członkowskie starają się również zwiększyć liczbę migrantów zawracanych na zewnętrznych granicach Wspólnoty i zintensyfikować prace nad zawracaniem tych osób do krajów pochodzenia.