W wyborach do Sejmu i Senatu oraz w referendum na terenie Stanów Zjednoczonych powołano rekordową liczbę 52 komisji wyborczych. W tym roku nie ma komisji wyborczych na Alasce i Hawajach.
Ze względu na różnicę czasu głosowanie w Stanach Zjednoczonych odbywa się dzień wcześniej niż w Polsce. W tegorocznych wyborach powołano tam rekordową liczbę 52 komisji wyborczych. W całych Stanach Zjednoczonych zamiar głosowania zadeklarowało o 16 tysięcy więcej Polaków niż w 2019 roku, gdy na listy wyborców wpisało się 32 tysiące osób. Najliczniejsza grupa Polaków zarejestrowała się w nowojorskim okręgu konsularnym. - Jest wśród nich reprezentowana każda grupa demograficzna. Najstarszy wyborca ma ponad 98 lat a najmłodszy kilka dni temu skończył 18 - powiedział Polskiemu Radiu konsul RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.
00:53 12607127_1.mp3 Obywatele polscy mieszkający lub przebywający w Stanach Zjednoczonych już dziś zagłosują w wyborach parlamentarnych i w referendum. Z Waszyngtonu Marek Wałkuski (IAR)
W okręgu chicagowskim do udziału w wyborach zarejestrowało się 16,5 tysiąca osób, czyli o 4 tysiące więcej niż w roku 2019. W okręgu Los Angeles do rejestru wyborców wpisało się 5700, w Waszyngtonie 4000 a w Houston ponad 1200 osób.
W całych Stanach Zjednoczonych zainteresowane udziałem w wyborach jest rekordowe. - Wszyscy, którzy chcą zagłosować, powinni mieć możliwość oddania głosu w przewidzianym na to czasie - zapewnił konsul Kubicki.
Głosowanie w USA rozpocznie się o 7.00 rano czasu lokalnego, czyli o 13.00 czasu polskiego.
IAR/dad