Jak podkreślał szef polskiego rządu, celem jest korekta unijnych rozwiązań tak, by "nie uderzały wprost w interesy i poczucie bezpieczeństwa dużych grup ludności".
"Nie chodzi tu tylko przecież o producentów rolnych, ale oni są przede wszystkim narażeni na niektóre, nieprzewidziane być może przez polityków, konsekwencje Zielonego Ładu. Ja także będę w najbliższych dniach będę występował z konkretną inicjatywą dotyczącą rewizji niektórych zapisów Zielonego Ładu" - zadeklarował premier. Jak wyjaśnił, takie działanie ma na celu ochronę polskiego i europejskiego rynku producentów żywności.
Donald Tusk ocenił, że sprawa europejskiej żywności jest szczególnie istotna także w kontekście ostatniego przemówienia Władimira Putina. "Mówił on o budowie samowystarczalnej rosyjskiej gospodarki, pełnej niezależności od Zachodu. Ale to nie są puste słowa moim zdaniem. Żyjemy w warunkach wojny wypowiedzianej przez Rosję i kwestia bezpieczeństwa i samodzielności żywnościowej, rolnej Europy jest absolutnie równie istotna jak bezpieczeństwo militarne" - dodawał polski premier.
Donald Tusk zapewnił, że rozumie powody protestu polskich rolników. "Te protesty to nie polityka, to jest życie, w przypadku Polski to życie pół miliona rodzin, żyjących bezpośrednio z produkcji rolnych" - mówił szef rządu.
Premier proponuje uchwałę Sejmu wzywającą KE do nałożenia sankcji na rosyjskie i białoruskie produkty rolne
Premier Donald Tuska chce wprowadzić pełne unijne sankcje na produkty rolne z Rosji i Białorusi. W Wilnie szef rządu poinformował, że zaproponuje projekt uchwały Sejmu, który będzie wzywał Komisję Europejską do wprowadzenia takich sankcji.
Jak dodał, taką propozycję jeszcze dziś przedstawi marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni. „Dzisiaj, po powrocie z Wilna, zwrócę się z do marszałka Sejmu w Warszawie z propozycją uchwały polskiego Sejmu wzywającą Komisję Europejską do nałożenia pełnych sankcji na produkty rolne, produkty żywnościowe rosyjskie i białoruskie” - powiedział.
W Wilnie szef polskiego rządu spotkał się z premier Litwy Ingridą Šimonyte. Politycy rozmawiali między innymi o rolnictwie i kwestii importu produktów rolnych z Ukrainy do krajów Unii Europejskiej.
IAR/ks