- Jest to wyraz tego, że Litwa się zmienia, staje się bardziej tolerancyjna - powiedział Aleksander Radczenko, doradca premiera Gintautasa Paluckasa. - Jest to też duży krok naprzód naszej społeczności polskiej, sygnał, że kariera polityczna Polaków na Litwie jest możliwa nie tylko w oparciu o partię polską - dodał, nawiązując do Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR).
W nowym rządzie stanowisko ministra spraw wewnętrznych objął Władysław Kondratowicz, szefową kancelarii premiera została Elżbieta Żukowska-Puodżiuniene. Zapowiada się, że Radczenko nie będzie jedynym Polakiem wśród doradców premiera. Polak ma zająć też stanowisko wiceministra jednego z resortów. Polacy są wśród doradców szefów poszczególnych ministerstw.
- Przedstawiciele polskiej społeczności na Litwie również w poprzednich latach zajmowali wysokie stanowiska w strukturach rządowych, byli ministrami, wiceministrami. Wyjątkowość tej sytuacji polega na tym, że Polacy obejmują odpowiedzialne stanowiska na wielu różnych szczeblach - wyjaśnił Radczenko.
Jak podkreślił, decyduje o tym nie tylko fakt, że Litwa staje się bardziej tolerancyjna, że do władzy doszła lewica, która jest bardziej przechylna mniejszościom narodowym niż prawica, ale też to, że "wśród Polaków, obywateli Litwy, coraz więcej jest osób bardzo dobrze wykształconych, często za granicą, którzy mają bogate doświadczenia zawodowe i państwo litewskie chce to wykorzystać".
Aktywność Duchniewicza
Polscy dziennikarze na Litwie zauważają w tym procesie również dużą osobistą rolę Roberta Duchniewicza, wiceprzewodniczącego Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (LSDP), szefa kampanii wyborczej socjaldemokratów w niedawnych wyborach parlamentarnych, prezesa oddziału socjaldemokratów w rejonie wileńskim, od dwóch lat mera rejonu wileńskiego, który w 2023 roku w bezpośrednich wyborach na to stanowisko pokonał kandydata AWPL-ZChR. Sukces Duchniewicza, litewskiego Polaka, inspiruje i zachęca.
- Zainteresowanie naszą partią rośnie. W ciągu ostatniego miesiąca mój oddział (w rejonie wileńskim), w którym połowę członków stanowią przedstawiciele mniejszości narodowych, otrzymał około 30 nowych zgłoszeń - powiedział PAP Duchniewicz. Podkreślił, że "politycznie aktywni Polacy coraz częściej w wyborze ugrupowania na pierwszym miejscu stawiają nie swoją narodowość, lecz światopogląd i bliskie sobie wartości".
W ocenie Duchniewicza obecność Polaków w administracji litewskiego rządu może wpłynąć na rozwiązanie zaległych problemów związanych z polską oświatą, pisownią nazwisk, nazw ulic i miejscowości, używania języka polskiego w życiu publicznym. Jednak przede wszystkim będzie to "sprzyjało budowaniu pozytywnego wizerunku Polaka w społeczeństwie litewskim, pozwoli Litwinom bliżej nas poznać oraz zaowocuje bliższymi relacjami polsko-litewskimi na szczeblu państwowym' - ocenił wiceprzewodniczący LSDP.
- To jest chyba najważniejsze zadanie - zauważa Duchniewicz.
Ok. 250 tysięcy Polaków na Litwie
Polacy na Litwie angażują się nie tylko w działalność partii socjaldemokratycznej. Są widoczni również w innych ugrupowaniach i zajmują tam czołowe stanowiska. Wiceprzewodniczącym Litewskiej Partii Wolności jest Daniel Ilkiewicz, wiceprzewodniczącym Świtu Niemna jest Robert Puchowicz, a obecny od 20 lat w litewskiej polityce Tomas Tomilinas, który ukończył polską szkołę w Wilnie, określający siebie jako Litwin polskiego pochodzenia, jest wiceprzewodniczącym Związku Demokratów „W imię Litwy”.
Polska społeczność na Litwie liczy ok. 250 tys. osób, co stanowi 6,7 proc. populacji kraju. Polacy w tym kraju są najliczniejszą mniejszością.