Tytuł wydarzenia – "Kultura pamięci i edukacja na przykładzie Miejsca Pamięci Mauthausen-Gusen" – może brzmieć akademicko, ale poruszane tematy były zaskakująco żywe, aktualne i poruszające. Bo jak mówić młodym ludziom o obozach koncentracyjnych? Jak sprawić, by nie była to tylko kolejna lekcja historii, którą szybko się zapomina?
Historia, która boli, ale musi być opowiedziana
Głównym punktem odniesienia była historia obozu Gusen – miejsca, które przez wiele lat pozostawało w cieniu bardziej znanych niemieckich obozów zagłady. Tymczasem to właśnie tam więziono około 72 tysięcy ludzi z niemal 30 krajów. Ponad połowa z nich nie przeżyła.
Od 1997 roku za Miejsce Pamięci Gusen odpowiada Austria, a dziś – jak podkreślali uczestnicy – to nie tylko miejsce żałoby, ale i edukacji. Taki właśnie cel miało to spotkanie: zastanowić się, jak zachować pamięć o ofiarach i przekazać ich historię w sposób zrozumiały i angażujący, szczególnie dla młodego pokolenia.
Od historii do refleksji – kto i jak uczy pamięci?
Wśród panelistów znaleźli się m.in. przedstawiciele Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i Majdanka, austriackich instytucji pamięci, a także potomkowie byłych więźniów i twórcy filmowi. Ich rozmowę moderował dziennikarz Polskiego Radia, Jakub Kukla.
Tematy? Różnorodne, ale wszystkie krążyły wokół jednego pytania: jak sprawić, by pamięć nie była tylko suchym faktem z podręcznika?
Zwracano uwagę na konieczność używania współczesnych narzędzi: multimediów, aplikacji, filmów. Ale też na siłę opowieści rodzinnych, osobistych świadectw i dialogu – nawet jeśli ten dotyczy trudnych tematów.
Paneliści mówili o tym, jak zmienia się podejście odwiedzających do miejsc pamięci. Dziś młodzi ludzie zadają więcej pytań, chcą zrozumieć – nie tylko współczuć. Chcą wiedzieć, co ta historia znaczy dla nich teraz. I właśnie na te pytania powinna odpowiadać nowoczesna edukacja historyczna.
Współczesność patrzy wstecz
Nie zabrakło też odniesień do dzisiejszych wydarzeń – wojny w Ukrainie, sytuacji w Gazie. Bo kiedy dziś widzimy obrazy cierpienia i przemocy, historia II wojny światowej przestaje być tylko "czymś z przeszłości" – staje się bolesnym punktem odniesienia.
Wielu uczestników dyskusji podkreślało, że miejsca pamięci muszą nadążać za zmianą pokoleń. Coraz mniej jest świadków historii, coraz więcej zależy od nas – od tego, jak o tej historii opowiemy kolejnym pokoleniom.
Pamiętać znaczy działać
Na koniec pojawił się bardzo ważny wniosek: edukacja historyczna to nie tylko wiedza – to odpowiedzialność. Miejsca takie jak Gusen to nie tylko pamiątki przeszłości – to narzędzia, które mogą zmieniać teraźniejszość i kształtować przyszłość.
Wydarzenie w Wiedniu było nie tylko okazją do refleksji, ale też inspiracją – do dalszej pracy, rozmów, tworzenia nowych form edukacji i pamięci.
Źródło: Instytut Polski w Wiedniu
dad