Akcja zbierania darów jest przeprowadzana w sklepach wielkopowierzchniowych, gdzie wolontariusze wręczają ulotki z informacją, które produkty są potrzebne rodakom z Ukrainy. Kupujący mogą wówczas część zakupów przeznaczyć na akcję charytatywną. Dzieci w poznańskich szkołach zbierają materiały szkolne. Obowiązuje zasada, że mają to być przedmioty nowe, w dobrym stanie. Później całość jest przewożona do Lwowa.
Inicjatywa odbywa się dwutorowo. Wręczane są dary starszym Polakom we Lwowie i w miejscowościach, gdzie mieszkają Polacy. Z kolei dzieci otrzymują pomoce szkolne. Ponadto osoby w podeszłym wieku są odwiedzane w domach.
Prezes Stanisław Łukasiewicz podkreśla, że akcja ma podwójny wymiar. Poza wymiarem materialnym, wolontariusze przynoszą wsparcie ludziom, którzy wiedzą, że w Polsce ktoś o nich pamięta i dba o nich: - Oni przychodzili i witali się, jak z najbliższą osobą w rodzinie. Ja z tymi osobami rozmawiam. Oni mnie znają z imienia. Podchodzą, witają się. Przez trzy godziny jest rozmowa z tymi ludźmi - przyznał Łukasiewicz.
Stanisław Łukasiewicz zaznacza, że chociaż przekaże funkcję prezesa komuś młodszemu, to nie zrezygnuje z akcji charytatywnej na rzecz rodaków z Kresów.
Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski
dad