Redakcja Polska

Dr Maria Katarzyna Prenner: łacinka dla Białorusinów i Ukraińców staje się drogą do Zachodu

16.04.2025 10:00
Slawistka, dr Maria Katarzyna Prenner z Uniwersytetu w Grazu prognozuje, że digitalizacja i Internet mogą działać na korzyść łacinki na Białorusi i Ukrainie.
Audio
Z badań dr Marii Katarzyny Prenner nad historią polsko-ukraińskich związków językowych, w tym alfabetu polsko-łacińskiego w języku ukraińskim.
Z badań dr Marii Katarzyny Prenner nad historią polsko-ukraińskich związków językowych, w tym alfabetu polsko-łacińskiego w języku ukraińskim.Viktar Korbut

Maria Katarzyna Prenner, austriacka slawistka o polskich korzeniach, bada na Uniwersytecie w Grazu historię współczesnego języka białoruskiego. Ostatnio jej uwagę przyciągnęła historia użycia alfabetu łacińskiego zarówno w języku białoruskim, jak i ukraińskim. Kwestia ta jest interesująca, ponieważ łacinka łączy te języki z polszczyzną.

Maria Katarzyna Prenner: Łacinka jest głęboko zakorzeniona w języku białoruskim, natomiast łacinka ukraińska nie ma takiego ciągłego tradycyjnego podłoża, jak w białoruszczyźnie. W 2021 roku na Ukrainie odbyła się pierwsza poważna dyskusja na większą skalę na temat tego, czy w ogóle powinno się używać łacinki. Warto zauważyć, że temat ten pojawił się także w kontekście przejścia języka kazachskiego z cyrylicy, alfabetu rosyjskiego na łacinkę w 2017 roku.

Maria Katarzyna Prenner przypomina, że w Kazachstanie łacinka była już używana w czasach radzieckich – pod koniec lat 20. i na początku lat 30. XX wieku. A na Białorusi stanowiła alfabet podstawowy w literaturze XIX wieku, a nawet na początku XX wieku — było to związane z pochodzeniem pierwszych białoruskich pisarzy i działaczy narodowych, głównie z polsko-katolickiej szlachty. Podobne doświadczenie istniało również w ukraińskiej piśmienności XIX wieku. Austriacka slawistka z kolei szuka wyjaśnienia „powrotu” do tej zapomnianej tradycji na współczesnej Ukrainie.

Maria Katarzyna Prenner: Ja myślę, że w kontekście ukraińskim używanie łacinki było bardziej związane z chęcią odgraniczenia się od Rosji, może w bardziej radykalny sposób. Nie wiem, czy to dobrze określam, ale na pewno nie jest to takie podejście naturalne, jak w kontekście białoruskim.

Maria Katarzyna Prenner zwraca również uwagę na podobną tendencję – oddalanie się od rosyjskiego – w używaniu alfabetu łacińskiego przez Białorusinów.

Maria Katarzyna Prenner: Przeanalizowałam komentarze na YouTube oraz na innych stronach internetowych i zauważyłam, że jest to również związane z wojną na Ukrainie. Myślę, że teraz Białorusini jeszcze bardziej podkreślają, iż ich tożsamość jest odrębna od tożsamości Rosjan, traktując łacinkę jako swoistą „odznakę” – sposób na odgraniczenie się od Rosji i jednocześnie drogę do Zachodu. Chodzi o to, by oddzielić się od „brata” ze Wschodu.


Maria Katarzyna Prenner.
Maria Katarzyna Prenner.

W XIX i na początku XX wieku białoruski alfabet łaciński był praktycznie identyczny z polskim, ponieważ pierwsi białoruscy pisarze używali polskiej ortografii do zapisywania swoich tekstów w języku białoruskim. Jednak na początku XXI wieku białoruski alfabet łaciński uległ zmianom, zbliżając się do alfabetów litewskiego i czeskiego, a także wykształciły się własne, specyficzne zasady zapisu słów. Mimo to prorosyjscy aktywiści i władze Białorusi walczą z alfabetem łacińskim jako formą białoruskiego piśmiennictwa, kłamiąc i twierdząc, że jest to rzekomo polski alfabet. Maria Katarzyna Prenner zauważa tę tendencję i przypomina o faktach historycznych.

Maria Katarzyna Prenner: To dość kontrowersyjny punkt, ale można się z nim zgodzić. Tymczasem są blogerzy i aktywiści na Białorusi, którzy stoją po stronie prorosyjskiego reżimu i twierdzą, że łacinka to polsko-czeski alfabet, który rzekomo ma zastąpić rosyjski język. Wskazują tutaj na „fakt”, że łacinka nie jest typowa dla języków wschodniosłowiańskich, które „od zawsze” posługiwały się alfabetem cyrylicznym, rosyjskim. Myślę jednak, że w kontekście obecnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie ludzie na Białorusi mniej obawiają się tej „polskości” łacinki białoruskiej, która, choć powstała na polskim podłożu, nie jest tak „groźna” jak Rosja. To, co kiedyś budziło lęk, dziś wydaje się mniej niepokojące w obliczu większego zagrożenia. Język białoruski może odwoływać się do tradycji łacinki, ponieważ na przykład na początku XX wieku istniały gazety takie jak Nasza Dola, Nasza Niwa, Biełarus, wydawane „polskimi literami”, które były skierowane do katolików. Dlatego Białoruś może nawiązać do tradycji, która już istniała, mając swoje korzenie w katolickiej tożsamości i praktykach. W kontekście białoruskim sytuacja polityczna jest taka, że alfabet łaciński jest tłumiony, podobnie jak białoruski język, który stał się symbolem opozycji i oporu. Widać tu wyraźny podział: cyrylica, czyli alfabet rosyjski, jest bardziej związana z cechami akceptowanymi przez prorosyjski reżim na Białorusi.

Sytuacja na Ukrainie, mimo pokrewieństwa języków białoruskiego i ukraińskiego, jest inna, jeśli chodzi o używanie alfabetu łacińskiego – zauważa Maria Katarzyna Prenner.

Maria Katarzyna Prenner: W przypadku ukraińskim eksperymentowanie z alfabetami miało miejsce również w XIX wieku, ale nigdy łacinka nie zakorzeniła się w języku ukraińskim tak, jak w przypadku języka białoruskiego. Zatem mamy do czynienia z zjawiskami, które fundamentalnie się różnią – Białoruś ma ciągłą tradycję piśmiennictwa polskimi, łacińskimi literami, a Ukraina tę tradycję ma przerwaną. Z perspektywy obecnej wojny rosyjsko-ukraińskiej, która trwa już ponad 3 lata, Ukraińcy wydają się być gotowi do eksperymentowania z łacinką. Jeśli porównamy różne warianty łacinki, to w języku ukraińskim jest ich zdecydowanie więcej niż w białoruskim. To również jest przejawem tego, że Ukraińcy próbują różnych rozwiązań, aby znaleźć najlepszy sposób zapisu języka ukraińskiego za pomocą łacinki. Myślę, że w kontekście ukraińskim przede wszystkim chodzi o wojnę i o to, jak najlepiej odgraniczyć się od Rosjan. Dla Ukraińców to nie jest element, do którego mogą się łatwo odwołać, jak to ma miejsce w przypadku Białorusinów, ponieważ łacinka nie była tak głęboko zakorzeniona w historii ich języka, jak w historii języka białoruskiego. Jeśli chodzi o argumentację za łacinką w ukraińskim, to przede wszystkim pojawia się argument, że alfabet, a także język, to broń w wojnie przeciwko zaborcy. Jest to coś, co może pomóc Ukraińcom wyraźniej odgraniczyć się od Rosjan. Ciekawa jestem, jak ta sprawa się potoczy, ale myślę, że jeśli Ukraina zwycięży w tej wojnie, to może pojawić się realna szansa, że język ukraiński będzie funkcjonował w dwóch formach, podobnie jak ma to miejsce w przypadku języka serbsko-chorwackiego.

W ogóle bardzo trudno jest przechodzić z jednego alfabetu na inny, prawda? W Europie Środkowej i Wschodniej wszyscy mamy do czynienia z tą kwestią, gdy używamy nie tylko języka ojczystego, ale także języków obcych. Maria Katarzyna Prenner dzieli się swoim doświadczeniem.

Maria Katarzyna Prenner: Mam opanowaną polską klawiaturę na pamięć, ale na przykład klawiatury czeskiej nie znam, choć bardzo często jej potrzebuję do zapisu niektórych słów, jak na przykład z literami č, š i tak dalej. W takich przypadkach pomagam sobie funkcją, która pozwala wkleić specyficzny znak – chodzi o możliwość wstawiania znaków z różnych alfabetów. Klawiatura cyryliczna jest dla mnie również trochę opanowana, ale wciąż stanowi wyzwanie, ponieważ rozkład klawiatury niemieckiej nie jest identyczny z polskim. Na przykład, gdy przestawiam klawiaturę z niemieckiej na polską, za każdym razem mylę sobie niektóre znaki. Zresztą, wielojęzyczność i wieloalfabetowość to dla mnie coś zupełnie normalnego.

Maria Katarzyna Prenner zauważa, że w dzisiejszym świecie niemożliwe jest funkcjonowanie bez alfabetu łacińskiego.

Maria Katarzyna Prenner: Osoby, które na co dzień posługują się Internetem, często przebywają na różnych stronach w sieci, gdzie przeważnie 90% treści jest w łacince. Myślę więc, że digitalizacja i Internet mogą działać na korzyść łacinki na Białorusi i Ukrainie. Zobaczymy, co się stanie.

Viktar Korbut

Rosyjski imperializm. Agresja na Ukrainę wpisuje się w wielowiekową tradycję

24.02.2025 06:00
Rosyjska propaganda usprawiedliwia ekspansję tym samym zestawem mitów i motywów od stuleci. Obserwowane dzisiaj zapędy i zabiegi Moskwy są echem haseł i działań dobrze ugruntowanych w  historii. O rosyjskich aspiracjach imperialnych na przestrzeni wieków rozmawialiśmy 22 lutego 2022 roku z prof. Hieronimem Gralą, historykiem z Wydziału "Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego, badaczem dziejów Rusi, wieloletnim dyplomatą w Rosji.