Główna nagroda - Złote Lwy - trafiła do reżyserki Agnieszki Holland oraz producentów Stanisława Dziedzica, Klaudii Śmieji-Rostworowskiej i Andrei Chalupy, twórców filmu "Obywatel Jones", opowiadającego historię walijskiego dziennikarza, który opisywał losy Ukrainy w latach 30. XX wieku.
Przypomnienie o Wielkim Głodzie na Ukrainie
Agnieszka Holland podkreślała, że w dzisiejszych czasach ważne jest nie tylko to, jaka jest narracja w filmach, ale też to, jakie tematy wybierają twórcy kina. - Ten film jest ważny, bo mówi o ważnym momencie historii i świata. Wydaje mi się, że udało się pobudzić emocje ludzi, a filmy robimy po to, by budować empatię - podkreśliła.
Dodała, że istotne dla niej było przypomnienie o Wielkim Głodzie na Ukrainie, tamtej tragedii, ale też opowiedzenie o dziennikarskiej odwadze. Film Agnieszki Holland został też doceniony za scenografię, za którą odpowiadał Grzegorz Piątkowski.
Drugą z głównych nagród - Srebrne Lwy - otrzymali reżyser Maciej Pieprzyca za film "Ikar. Legenda Mietka Kosza" i jego producentki Renata Czarnkowska-Listoś i Maria Gołoś. Obraz przedstawia inspirowaną faktami historię niewidomego, genialnego pianisty, który zaczyna odnosić sukcesy nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Dawid Ogrodnik, który zagrał główną rolę w tym filmie, odebrał nagrodę za najlepszą rolę męską. Za najlepszą rolę kobiecą uznana została kreacja Magdaleny Boczarskiej w obrazie "Piłsudski". Produkcja "Ikar. Legenda Mietka Kosza" została też wyróżniona za zdjęcia (Witold Płóciennik), muzykę (Leszek Możdżer), charakteryzację (Jolanta Dańda) i kostiumy (Agata Culak).
"Boże Ciało" wyróżnione też przez publiczność
Nagroda za reżyserię trafiła do Jana Komasy za "Boże Ciało". Film otrzymał też nagrody publiczności i dziennikarzy. Jan Komasa przyznał, że najwięcej radości sprawiło mu wyróżnienie od publiczności. - Cieszy mnie to szczególnie, bo rolą reżysera jest nawiązywanie dialogu z publicznością - zaznaczył i dodał, że duże znaczenie dla niego ma też nagroda od dziennikarzy, bo, jak mówił, są to zazwyczaj "najbardziej uważni krytycy". Nagrodę za scenariusz "Bożego Ciała" odebrał Mateusz Pacewicz. Przyznał, że jest nieco zaskoczony wyróżnieniem, bo jest to jego debiut scenopisarski. Film "Boże Ciało" jest polskim kandydatem do Oskara.
Nagroda za drugoplanową rolę męską trafiłą do Sebastiana Stankiewicza za rolę w filmie "Pan T.", a kobiecą do Elizy Rycembel za kreację w "Bożym Ciele". Zofia Domalik otrzymała nagrodę za profesjonalny debiut aktorski ("Wszystko dla mojej matki").
W kategorii "debiut reżyserski lub drugi film" zwyciężył Bartosz Kruhlik, twórca filmu "Supernova". Za dźwięk wyróżnieni zostali Marcin Jachyra, Jarosław Czernichowski, Oliwier Synkowski i Marcin Lenarczyk, odpowiadający za udźwiękowienie obrazu "Interior". Jeśli chodzi o montaż, to jury doceniło Roberta Grykę, Wolfganga Weigla i Krzysztofa Arszennika ("Ukryta gra").
Platynowe Lwy dla Zanussiego
Platynowe Lwy za całokształt twórczości odebrał Krzysztof Zanussi. Reżyser mówił, że nagroda jest dla niego ważnym wyróżnieniem. - Miło jest otrzymywać nagrody, nasza próżność i ego są w tym momencie połechtane. Miłe jest też to, że środowisko, z którym wiele razy miałem zapatrywania inne niż większość moich kolegów, mimo to jest gotowe mnie wspierać - dodał.
Nagroda specjalna "za propozycję doskonale zrealizowanego kina gatunkowego" trafiła do reżysera Łukasza Kośmickiego, twórcy "Ukrytej gry".
W tym roku w Konkursie Głównym Festiwalu o Złote Lwy rywalizowało 19 tytułów. Pierwszy Festiwal Polskich Filmów Fabularnych odbył się w 1974 roku w Gdańsku - wówczas Złotego Lwa otrzymał reżyser Jerzy Hoffman za "Potop".
IAR/ho