Jeden z najbardziej uznanych przedstawicieli sztuki współczesnej w Polsce był wybitnym malarzem, niezwykłym fotografikiem, fantastycznym grafikiem i rysownikiem. Jego charakterystyczne abstrakcyjne obrazy, często apokaliptyczne i wypełnione scenami przemocy, szokowały i szokują do dziś, a sama twórczość budzi kontrowersje. Mimo tego ten pochodzący z Sanoka artysta ma na całym świecie rzesze wielbicieli.
Twórczość artysty dotyka tematów egzystencjalnych, śmierci i życia, nieśmiertelności. Jak mówi kolekcjoner sztuki i właściciel wielu obrazów tego niezwykłego malarza Piotr Dmochowski, zawsze fascynowała go niespotykana wyobraźnia Zdzisława Beksińskiego. - Uważam, że takiej wyobraźni nie miał nikt – mówi Dmochowski. Jak dodaje, artysta miał niezwykle ciekawą osobowość, która przejawia się w różnorodnej koncepcji jego obrazów. - Beksiński nigdy nie zdradzał, co ma wpływ na jego twórczość, a interpretację swoich dzieł pozostawiał odbiorcy – mówi Dmochowski.
Zdzisław Beksiński swoją karierę rozpoczął od fotografii, aby w 1970 roku po raz pierwszy zaprezentować obrazy olejne. W latach 90. zdobył międzynarodowe uznanie, głównie we Francji, Niemczech, Belgii i Japonii. Jego wystawy organizował właśnie Piotr Dmochowski, który w latach 1989- 1995 stworzył i prowadził w Paryżu galerię obrazów Beksińskiego. Jak dziś mówi, dzieła artysty w pewnym sensie odzwierciedlają lęki, które przeżywał.
Beksiński znany jest jako malarz, ale fascynowały go także możliwości tworzenia obrazów przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Był twórcą fotografii, fotomontaży i grafik komputerowych. Stworzył swój własny język wizualny – przypomina dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej Piotr Kopszak.
Zdzisław Beksiński to postać tragiczna – śmiercią samobójczą zginął jego syn Tomasz, dziennikarz radiowy. Sam artysta został zamordowany w swoim mieszkaniu w Warszawie w 2005 roku.
IAR/ep