Współautor publikacji Bartłomiej Zygmunt powiedział Polskiemu Radiu, że dzięki szerokiej reakcji na wydaną po polsku "Listę Ładosia", można było uzupełnić wersję angielską o nowe informacje. - W archiwach już nie znajdowaliśmy dokumentów potwierdzających dalszych losów tych osób. Dzięki publikacji, udało się nam ustalić około 50 osób, których los wcześniej był nieznany. Poznaliśmy ten los. Zatem w publikacji anglojęzycznej zawarliśmy te nowe dane - wyjaśnił współautor "Listy Ładosia".
Po londyńskiej premierze "Listy Ładosia", jej współautorzy udadzą się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zaplanowano spotkania w Nowym Jorku i w Connecticut. Chodzi przede wszystkim o dotarcie do szerszego grona odbiorców - wyjaśniał Bartłomiej Zygmunt. Jak dodał, "Lista Ładosia" już teraz pozwoliła na odtworzenie wielu rodzinnych losów. - Ostatnio dostaliśmy informację, że pewna osoba znalazła na liście swoją prababcię. Prosiła o jakieś dodatkowe dane, ponieważ ona sama nigdy ich nie znalazła w żadnych archiwach. A my dotarliśmy do dokumentów, w których jest wspomniana ta osoba i prosiła o dodatkowe dane, ponieważ wybiera się do Polski, chce odwiedzić miejsca pamięci i jednocześnie chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej o swej rodzinie, wcześniej nie mogła tego zrobić - tłumaczył Bartłomiej Zygmunt.
Badacze podkreślają, że wykaz ponad 3 tysięcy osób zawiera tylko część tych, którym próbowali pomóc polscy dyplomaci i ich żydowscy współpracownicy. Według różnych szacunków, Grupa Ładosia wystawiła około 4-5 tysięcy dokumentów, a akcja paszportowa mogła objąć od 8 do 10 tysięcy osób. Liczbę ocalonych dzięki tej akcji ocenia się na 2-3 tysiące Żydów pochodzących z prawie wszystkich krajów okupowanej Europy, w większości z Polski, Holandii i Niemiec.
Działania odbywały się za wiedzą i wsparciem polskiego rządu na uchodźstwie. Polacy udostępnili także organizacjom żydowskim szyfry dyplomatyczne, co umożliwiło im korespondencję z okrążonej przez nazistowskie Niemcy Szwajcarii m.in. do USA.
"Lista Ładosia" powstała w Instytucie Pileckiego we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej, Żydowskim Instytutem Historycznym, Ambasadą RP w Bernie oraz Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
IAR/dad