Prezydent Czech podkreślił w swoim wystąpieniu, że żadne suwerenne państwo nie może pozwolić, aby obcy agenci przeprowadzali na jego terytorium atak terrorystyczny. Zaznaczył jednak, że na tym etapie nie można wykluczyć żadnej wersji wydarzeń. - Śledczy pracują z dwiema wersjami. Pierwsza mówi, że doszło do eksplozji, bo niewłaściwie obchodzono się z materiałami wybuchowymi. Druga wersja mówi o akcji obcego wywiadu - powiedział Milosz Zeman.
Polityk zaznaczył, że oczekuje dokładnego zbadania sprawy.
Prezydent wskazał, że nie ma dowodów na obecność rosyjskich agentów w składzie amunicji, a czeski kontrwywiad przez sześć lat w swoich rocznych sprawozdaniach nie wspominał o sprawie wybuchu. - Nie wynika z tego jednak, że podejrzenia o ich zaangażowaniu są nieprawdziwe - stwierdził Zeman w wystąpieniu telewizyjnym.
Dodał, że jeśli potwierdzi się wersja mówiąca o zamachu, Rosjanie powinni zapłacić na przykład wykluczeniem Rosatomu z przetargu na rozbudowę elektrowni jądrowej w Dukovanach.
Zeman: nie można wykluczyć żadnej wersji wydarzeń
Prezydent Czech podkreślił w swoim wystąpieniu, że żadne suwerenne państwo nie może pozwolić, aby obcy agenci przeprowadzali na jego terytorium atak terrorystyczny. Zaznaczył jednak, że na tym etapie nie można wykluczyć żadnej wersji wydarzeń. - Śledczy pracują z dwiema wersjami. Pierwsza mówi, że doszło do eksplozji, bo niewłaściwie obchodzono się z materiałami wybuchowymi. Druga wersja mówi o akcji obcego wywiadu - powiedział Milosz Zeman.
Polityk zaznaczył, że oczekuje dokładnego zbadania sprawy.
Prezydent wskazał, że nie ma dowodów na obecność rosyjskich agentów w składzie amunicji, a czeski kontrwywiad przez sześć lat w swoich rocznych sprawozdaniach nie wspominał o sprawie wybuchu. - Nie wynika z tego jednak, że podejrzenia o ich zaangażowaniu są nieprawdziwe - stwierdził Zeman w wystąpieniu telewizyjnym.
Dodał, że jeśli potwierdzi się wersja mówiąca o zamachu, Rosjanie powinni zapłacić na przykład wykluczeniem Rosatomu z przetargu na rozbudowę elektrowni jądrowej w Dukovanach.
Zeman znany z prorosyjskich opinii
Milosz Zeman nie skomentował wydarzeń, które nastąpiły w ciągu minionego tygodnia: wydalenia 18 pracowników z ambasady Rosji w Pradze i 20 czeskich dyplomatów z Moskwy. Nie odniósł się także do wyrównania liczby dyplomatów w obu placówkach: do 7 pracowników dyplomatycznych, 25 pracowników administracyjnych oraz 19 lokalnych pracowników.
Wystąpienie Milosza Zemana skrytykowała część komentatorów. Według nich prezydent osłabił pozycję Czech, które otrzymały wcześniej wsparcie państw Unii Europejskiej i NATO. Opozycyjni politycy wskazują, że wyrażając swoje wątpliwości Milosz Zeman dał pole do działania kremlowskiej propagandzie.
Milosz Zeman uchodzi za najbardziej prorosyjskiego najwyższego przedstawiciela czeskiego państwa. Wspiera udział rosyjskiego Rosatomu w budowie nowego bloku w elektrowni jądrowej w Dukovanach oraz stosowanie rosyjskiej szczepionki firmy Sputnik V, nawet bez zgody Europejskiej Agencji Leków (EMA).
Krytykuje także działalność BIS (Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa), szczególnie raporty dotyczące zagrożenia ze strony wywiadów i agentur wpływu Rosji oraz Chin. Od pięciu lat sprzeciwia się nominacji generalskiej dla szefa BIS Michala Koudelki. Rząd zamierza złożyć kolejny wniosek o awans dla szefa cywilnego wywiadu, ale prezydent w niedzielę po raz kolejny zapowiedział jego odrzucenie.
IAR/PAP/dad