Niezależny dziennikarz Dmitrij Kolieziew napisał na blogu Echa Moskwy, że "reglamentowanie działalności edukacyjnej, to katastrofa". Zwrócił on uwagę, że zgodnie z rządowym projektem, każdy kto chce prowadzić działalność edukacyjną musi mieć podpisaną umowę z instytucją kulturalną lub uczelnią. Taka osoba musi być pełnoletnia, niekarana, w tym głównie chodzi o osoby karane w związku z działalnością polityczną i obowiązkowo musi mieć minimum dwuletni staż.
Zakazem prowadzenia działalności edukacyjnej objęte mają być organizacje, media i osoby wpisane na listę "zagranicznych agentów". Dmitrij Kolieziew zwraca uwagę, że niemal wszystkie publikacje, na każdy temat, które ukazują się w internecie są uznawane za "działalność edukacyjną" i na podstawie nowych przepisów można orzec, że są nielegalne.
W ocenie rosyjskich obrońców praw człowieka - nowe przepisy ograniczą wolność słowa i zalegalizują cenzurę.
IAR/dad