Szef NKWD Nikołaj Jeżow, za zgodą Józefa Stalina, podpisał rozkaz nakazujący "całkowitą likwidację polskich siatek szpiegowskich". Na mocy tego rozkazu władze rosyjskie w latach 1937-1938 wykonały karę śmierci na co najmniej 111 tysiącach osób polskiego pochodzenia, a blisko 30 tysięcy zesłały do łagrów. Większość z nich zmarła wskutek głodu, chorób i pracy ponad siły. Oprócz tego, kilkadziesiąt tysięcy ludzi deportowano do Kazachstanu, na Syberię, w rejon Charkowa i Dniepropietrowska.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek podkreśla, że ofiarą operacji NKWD padali wszyscy Polacy, niezależnie od statusu społecznego. Prof. Mikołaj Iwanow z Uniwersytetu Opolskiego mówił podczas uroczystości rocznicowych w 2017 roku, że tzw. Operacja Polska była zbrodnią ludobójstwa wykonaną na narodzie polskim. Wiktoria Laskowska-Szczur - prezes Żytomierskiego Obwodowego Związku Polaków - tłumaczyła, że spoczywa tam ponad 6 tysięcy Polaków zamordowanych przez NKWD, w tym jej bliscy.
Wciąż nie znamy ostatecznej liczby ofiar. Według historyków Instytutu Pamięci Narodowej, "Operacja Polska" była jedną z największych zbrodni w historii Europy XX wieku, klasyfikowanych jako ludobójstwo. Ogólną liczbę Polaków represjonowanych wtedy w Związku Sowieckim szacuje się na co najmniej 200 tysięcy.
IAR/ep