Redakcja Polska

"Srebrna brygada". Generałowie Anders, Maczek, Sosabowski. Jak komunistyczne władze odebrały im obywatelstwo

26.09.2021 15:28
Przez sześć lat wyżsi oficerowie Polskich Sił Zbrojnych walczyli poza okupowaną ojczyzną. Wywiązywali się z sojuszniczych obowiązków i podtrzymywali na duchu podwładnych. Nagrodą było dla nich odsądzenie od czci i wiary przez władców komunistycznej Polski i nisko płatna praca w charakterze magazyniera, kelnera, windziarza.
Gen. Władysław Anders wśród polskich żołnierzy
Gen. Władysław Anders wśród polskich żołnierzy Archiwum Fotograficzne Tadeusza Szumańskiego / NAC

75 lat temu, Rada Ministrów pozbawiła obywatelstwa polskiego ponad 70 dowódców Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Wśród pozbawionych obywatelstwa znalazła się cała plejada najwyższych i najbardziej zasłużonych dowódców czasu wojny, m.in. Stanisław Maczek, Stanisław Sosabowski, Stanisław Kopański i Antoni Chruściel. Osobnym dekretem pozbawiono wcześniej obywatelstwa gen. Władysława Andersa.

Pretekstem do tej decyzji stało się przystąpienie oficerów do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. Celem organizacji było płynne przeprowadzenie demobilizacji żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, przystosowanie do życia w warunkach emigracyjnych i zapewnienie środków do życia do czasu wdrożenia weteranów do nowych zawodów.

PKPiR działała pod auspicjami armii i rządu brytyjskiego, jednak przystąpienie do Korpusu nie było traktowane przez emigracyjny rząd polski w Londynie za służbę w obcej armii, a żołnierze do niego przystępujący uznawani byli za urlopowanych, mimo to Rada Ministrów w kraju umotywowała degradację połączoną z pozbawieniem obywatelstwa "przyjęciem bez zgody właściwych władz polskich, urzędu publicznego w państwie obcym, a to podejmując się funkcji współorganizowania Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, będącego formacją paramilitarną stanowiącą część armii brytyjskiej".

Zemsta renegata

Inicjatorem odebrania obywatelstwa oficerom był, jak na ironię, ówczesny marszałek Polski z nadania komunistycznych władz, minister obrony narodowej, Michał Rola-Żymierski. Były legionista, zdegradowany z rangi generała i odsiadujący w II RP wyrok za korupcję, w 1932 roku został agentem sowieckiego wywiadu. Na rzecz Sowietów szpiegował także w latach okupacji, próbując przeniknąć do struktur polskiego podziemia. Ostatecznie trafił do Armii Ludowej, a następnie – po ustanowieniu marionetkowej Krajowej Rady Narodowej – powołany został na stanowisko Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego. 

Sam Żymierski popisał się nie lada cynizmem, występując na antenie Polskiego Radia z apelem do byłych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W tym samym roku, w którym zainicjował odebranie oficerom obywatelstwa, mówił:

- Rząd Rzeczpospolitej niejednokrotnie wzywał do powrotu żołnierzy polskich z obczyzny, uważając, że żołnierze spod Narwiku, Tobruku, Monte Cassino, Falaise i wielu innych bitew w niczym nie zasłużyli sobie na los tułaczy – podkreślał Żymierski, człowiek, który własnoręcznie podpisywał później wyroku śmierci m.in. na żołnierzy, których wcześniej zachęcał do powrotu.

"Nienawidzą Polski"

W tym samym wystąpieniu Rola-Żymierski przestrzegał przed wstępowaniem do PKPiR: - W myśl ustawy o obywatelstwie polskim z roku 1920, wstąpienie do służby wojskowej w państwie obcym bez pozwolenia rządu polskiego grozi pozbawieniem praw obywatelskich. Wstępując do Polskiego Korpusu Przysposobienia jeszcze bardziej oddalacie się od narodu. Wyrządzacie wielką krzywdę swym rodzinom.

Tragicznym zrządzeniem losu sowiecki agent powoływał się na ustawę, która była pisana w dobie marszu bolszewików na Warszawę i była wymierzona między innymi w tych, którzy mieli zamiar zasilić szeregi Armii Czerwonej.

Równocześnie komuniści rozpętali nagonkę na oficerów Polskich Sił Zbrojnych. "Polska Zbrojna" pisała, że "nienawidzą oni Polski, która powstaje, są faszystami z przekonania i nałogu i organizują w naszym kraju dywersję, zasilając bandy w broń, a agentów w pieniądze". 

Decyzja o pozbawieniu obywatelstwa polskim oficerom została cofnięta dopiero w 1971 roku. Noc stalinizmu dawno minęła. Żołnierze PSZ na Zachodzie doczekali się również częściowego uznania w drugiej połowie lat 60., zaś nowej ekipie Edwarda Gierka zależało na poprawie stosunków z Zachodem.

"Srebrna brygada"

Utrata polskiego obywatelstwa wiązała się także z przepadkiem mienia, co stawiało polskich oficerów w trudnej sytuacji materialnej zważywszy na fakt, że nie przysługiwała im również wojskowa emerytura. Jakiekolwiek świadczenie od rządu brytyjskiego dla byłego alianta Polacy otrzymali dopiero w 1963. Była to zapomoga w wysokości 50 tys. funtów (później 75. tys.) przyznawana za pośrednictwem brytyjskich instytucji kombatanckich.

Polscy żołnierze mogli za to liczyć na kursy zawodowe przygotowywane przez PKPiR. Dla wielu młodych żołnierzy te kursy okazały się przepustką do ułożenia sobie życia na obczyźnie. W gorszej sytuacji znaleźli się oficerowie zawodowi. Całe dotychczasowe życie poświęcili służbie wojskowej, słabo znali język angielski i w większości przekroczyli pięćdziesiątkę, słowem: byli skazani na pracę poniżej swoich kompetencji.

Oficerowie zawodowi – wykazując duży dystans do siebie – zaczęli sami siebie nazywać „srebrną brygadą”, nazwę wywodząc od… czyszczenia srebra hotelowego, co było zajęciem grupy oficerów i polityków, którzy znaleźli zatrudnienie w londyńskim hotelu Claridges.

Warto przytoczyć dwa przykłady powojennych emigracyjnych losów wybitnych dowódców II wojny światowej. Stanisław Maczek przez wiele lat pracował jako barman i kelner. Zatrudnienie znalazł w knajpie prowadzonej przez swojego byłego podkomendnego. Stanisław Sosabowski początkowo prowadził niewielki zakład tapicerski. Firma okazała się jednak niedochodowa i wkrótce splajtowała. Twórca polskich sił spadochronowych znalazł zatrudnienie w magazynie. Został zwolniony po 17 latach pracy bez prawa do świadczeń emerytalnych. Większość oszczędności przeznaczał na opiekę medyczną nad synem, który stracił wzrok w Powstaniu Warszawskim.

"Przez 17 lat pracowałem w fabryce jako oficjalnie nie znany, prowadząc żywot podwójny: zwykłego robotnika przez 5 dni w tygodniu, jako "szeregowiec fabryczny" - "Stan", oraz dostojny żywot polskiego generała, poniekąd "ojca" polskich spadochroniarzy, znanego wśród swoich i Brytyjczyków, Amerykanów i Holendrów" pisał Sosabowski w swoich pamiętnikach.


Bartłomiej Makowski/Polskie Radio/ho

Ruszył "Projekt: Norwid". Ciekawa inicjatywa Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”

07.10.2021 12:28
Jak zainteresować młodzież twórczością Cypriana Kamila Norwida? Jak pokazać, że XIX-wieczny romantyk to postać, którą warto się inspirować, nawet w erze rozwiniętych technologii cyfrowych? W 200. rocznicę urodzin Norwida to wyzwanie podjęła Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Podziel się historią własnej rodziny. Konkurs "Opowiedz mi o Polsce – Historie rodzinne 2021"

24.09.2021 13:37
Już czwarty raz portal IDA razem z Fundacją „Pomoc Polakom na Wschodzie” organizują konkurs zachęcający Polaków do pokazania swoich rodzinnych pamiątek i spisania losów przodków. To okazja do podzielenia się historią własnej rodziny i pokazania jak losy jednostek łączą się z historią narodu, współtworząc tym samym dzieje Polski.

W Warszawie spotkały się rodziny zamordowanych za pomoc Żydom

25.09.2021 16:30
Po raz drugi rodziny osób pomordowanych za pomoc Żydom spotkały się w Warszawie. To już II Zjazd Rodzin "Zawołanych po imieniu", który ma zintegrować społeczność i przypomnieć o tragicznych wydarzeniach z czasów niemieckiej okupacji w Polsce.

Wystawa „Marsz Marsz Polonia” przedstawiająca polską diasporę w USA

26.09.2021 14:30
Wystawa „Marsz Marsz Polonia” będzie czynna od 1 października w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie.