17 września 1939 roku Polska została podzielona na dwie części - niemiecką i sowiecką. Zarówno III Rzesza, jak i Związek Radziecki, oprócz podboju terytorialnego naszego kraju, realizowały unicestwienie jego inteligencji i stopniowe wyniszczanie narodu polskiego.
Atakując nasz kraj, ZSRR złamał postanowienia polsko-sowieckiego układu o nieagresji, który miał obowiązywać do końca 1945 roku. Najazd był napaścią zbrojną, podjętą - tak jak niemiecka - bez wypowiedzenia wojny. Związek Sowiecki zajął terytorium naszego państwa o powierzchni blisko 200 tysięcy kilometrów kwadratowych, zamieszkany przez około 13 milionów osób. Wśród nich było około 5 milionów Polaków, pozostali to Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. Agresja na Polskę była także dla Stalina osobistą zemstą za klęskę poniesioną podczas najazdu na nasz kraj w 1920 roku.
83 lata temu, między godziną 3-cią a 6-tą rano, Rosjanie uderzyli na tyły polskich wojsk walczących z Niemcami. Wcześniej Ludowy Komisariat Spraw Zagranicznych ZSRR przekazał polskiemu ambasadorowi Wacławowi Grzybowskiemu notę, w której zamieszczono niezgodne z prawdą oświadczenie o rozpadzie naszego państwa, ucieczce rządu i konieczności ochrony ludności na wschodnich terenach.
Polska, walcząca od 1 września z Niemcami, od 17 września została zmuszona do walki z sowietami. Za oddziałami Armii Czerwonej posuwały się oddziały specjalne NKWD gotowe do aresztowań i egzekucji. Mieszkańcy zajętych terenów zostali poddani brutalnym represjom. Armia Czerwona mordowała jeńców i masakrowała ludność cywilną, a propaganda sowiecka przedstawiała atak jako "wyprawę wyzwoleńczą" w obronie "ludności zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi". Rozrzucane ulotki informowały, że czerwonoarmiści niosą pokój Polakom, których "niemądry rząd wciągnął w awanturniczą wojnę".
Po zajęciu przez sowietów wschodnich ziem II Rzeczypospolitej, nastąpiły masowe deportacje Polaków na Syberię i do Kazachstanu. Objęły one, według różnych szacunków, od kilkuset tysięcy do ponad miliona osób, w tym kobiety i dzieci. Ludzie byli w barbarzyński sposób uprowadzani z domów, całymi rodzinami, skazywani na katorgę, głodzeni i zmuszani do pracy w nieludzkich warunkach. Tylko nielicznym zesłańcom udało się przeżyć i wrócić do kraju. W hołdzie ofiarom wywózek, w 2013 roku Sejm Rzeczypospolitej ustanowił 17 września Dniem Sybiraka.
Po agresji na Polskę 17 września 1939 roku, w niewoli sowieckiej znalazło się około 250 tysięcy polskich jeńców, w tym ponad 10 tysięcy oficerów. Już dwa dni później powołano Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazano utworzenie sieci obozów.
Józef Stalin nakazał mordowanie jeńców wojennych. Symbolem tego stała się zbrodnia katyńska, w której wiosną 1940 roku NKWD zgładziło prawie 22 tysiące polskich oficerów. Zamordowani strzałem w tył głowy zostali pochowani w masowych grobach w Katyniu, Miednoje, Charkowie i Bykowni. Związek Sowiecki przez ponad pół wieku przekonywał światową opinię publiczną, że zbrodni katyńskiej dopuścili się Niemcy. Przyznał się do jej popełnienia dopiero w 1990 roku.
Po agresji niemieckiej - 1 września oraz sowieckiej - 17 września, Polska nie doczekała się pomocy swych sojuszników - Wielkiej Brytanii i Francji. Ograniczyły się one jedynie do działań dyplomatycznych, nie udzielając nam realnej pomocy wojskowej. Państwa te, w myśl zawartych umów, były zobowiązane do podjęcia ofensywy w ciągu dwóch tygodni od rozpoczęcia działań wojennych przeciw drugiemu sprzymierzonemu krajowi. Nie przystąpiły czynnie do działań zbrojnych, choć 3 września oficjalnie wypowiedziały wojnę III Rzeszy.
Kilkanaście dni po niemieckim ataku na Polskę - 12 września, podczas tajnego spotkania w Abbeville, przedstawiciele Najwyższej Rady Wojennej Wielkiej Brytanii i Francji zdecydowali o rezygnacji z udzielenia II Rzeczypospolitej pomocy i odwołaniu ofensywy przeciwko kilkukrotnie słabszym siłom niemieckim. Było to złamanie zobowiązań sojuszniczych. Ambasadorowie Rzeczypospolitej, w Wielkiej Brytanii - Edward Bernard Raczyński i we Francji - Juliusz Łukasiewicz, bezskutecznie próbowali wyegzekwować wywiązanie się tych krajów z zawartych umów. Bierność Wielkiej Brytanii i Francji ułatwiła Stalinowi podjęcie decyzji o zaatakowaniu Polski. 17 września, zamiast ofensywy aliantów na Niemcy, nastąpił atak sowietów na nasze Kresy Wschodnie.
Okres od września 1939 do maja 1940 roku zyskał nazwę "dziwnej wojny", polegającej na bezczynności lądowych sił francuskich i niemieckich na zachodniej granicy III Rzeszy. Wehrmacht wykorzystał ten czas do przygotowania ofensywy na Zachodzie, którą Hitler rozpoczął 10 maja 1940 roku, atakując tym razem kraje zachodniej Europy.
17 września ponad połowa terytorium Polski była jeszcze wolna, rząd znajdował się w kraju. Trwała bitwa nad Bzurą, broniły się także Warszawa i Modlin, Lwów i Hel, toczyły się walki na Podlasiu i Lubelszczyźnie. Rząd Rzeczypospolitej przekroczył granicę rumuńską dopiero po radzieckiej agresji, późnym wieczorem 17 września.
Wojska sowieckie pierwszego rzutu uformowano w dwa fronty - Białoruski i Ukraiński, w skład których wchodziło 6 armii. Łącznie było to około 620 tysięcy żołnierzy, 4700 czołgów i 3300 samolotów. Jednostki te miały zatem prawie dwa razy więcej czołgów niż Wehrmacht 1 września 1939 roku i dwa razy tyle samolotów bojowych co Luftwaffe na froncie polskim. Łącznie siły Armii Czerwonej skierowane w trzech rzutach przeciwko Polsce liczyły około półtora miliona żołnierzy.
Z najeźdźcą walczyło 25 batalionów Korpusu Obrony Pogranicza. Polskie ugrupowania stoczyły ponad 40 potyczek i dwie większe bitwy - pod Szackiem i Wytycznem. Do cięższych starć doszło pod Wilnem, Grodnem i Białymstokiem. Śmierć w walkach poniosło około 3 tysięcy żołnierzy, rannych zostało około 10 tysięcy. Straty Armii Czerwonej wyniosły około 10 tysięcy zabitych, rannych i zaginionych. Sowieci łamali także postanowienia umów dotyczących złożenia broni. Jeśli takie nastąpiło, aresztowali polskich żołnierzy, wywożąc ich w głąb ZSRR.
Dekret Rady Najwyższej ZSRR z 29 listopada 1939 roku nakazywał traktować mieszkańców zagarniętych terytoriów jako obywateli radzieckich. Umacnianiu władzy sowieckiej towarzyszyło podsycanie konfliktów narodowościowych. Okupant niszczył polski majątek narodowy i dobra naszej kultury, grabił muzea, biblioteki i archiwa. Likwidowane były także kościoły, które zamieniano na magazyny i składy.
W ciągu niespełna dwóch lat na ziemiach zabranych Polsce represjonowano w różnych formach - od rozstrzelania, poprzez więzienia, obozy i zsyłki, po pracę wpół przymusową - co dziesiątego obywatela Rzeczypospolitej, który mieszkał lub znalazł się na tym terytorium.
W latach 1940-1941 władze Związku Sowieckiego przeprowadziły cztery wielkie deportacje ze wschodniej Polski, oficjalnie nazywane "przesiedleniem". Po dotarciu na miejsce zsyłki zesłańców czekała niewolnicza praca, nędza, choroby i głód. Śmiertelność wśród deportowanych była bardzo wysoka. Według danych NKWD, łącznie zesłano około 320 tysięcy osób. Związek Sybiraków przyjmuje, że wywieziono w sumie milion 350 tysięcy Polaków. Historycy są zdania, że liczba ta sięga co najmniej 800 tysięcy. Deportacje miały rozbić społeczną strukturę Polski, dostarczając jednocześnie ZSRR siłę roboczą. Wraz z systemem sowieckich łagrów stanowiły najważniejsze elementy radzieckiej polityki represyjnej, służącej terroryzowaniu społeczeństwa.
Kilka miesięcy po agresji sowieckiej na Polskę, 5 marca 1940 roku, Józef Stalin podpisał uchwałę, na mocy której NKWD wymordowało polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej. Zostało zgładzonych blisko 22 tysiące polskich oficerów, policjantów oraz urzędników państwowych.
Zabójstwa trwały w kwietniu i maju 1940 roku. 3 kwietnia ruszyła wywózka jeńców z obozu w Kozielsku na miejsce kaźni w lesie koło wsi Katyń, oddalonej kilka kilometrów od Smoleńska. Wśród rozstrzelanych byli oficerowie Wojska Polskiego - wybitni dowódcy i stratedzy, a także policjanci, urzędnicy, uczeni, profesorowie wyższych uczelni, artyści, lekarze, nauczyciele i prawnicy. Stanowili oni intelektualną elitę Rzeczypospolitej. Poprzez zgładzenie polskich patriotów sowieci chcieli zapobiec odrodzeniu się państwa polskiego i w konsekwencji doprowadzić do definitywnego wymazania Polski z mapy Europy.
Przez ponad pół wieku Związek Sowiecki ukrywał prawdę o Katyniu i nie przyznawał się do zagłady polskich elit. Do 1990 roku utrzymywał, że zbrodni dopuścili się Niemcy.
Pakt Ribbentrop-Mołotow, na podstawie którego uzgodniono podział stref wpływów w Europie Środkowej, został podpisany przez Niemcy i ZSRR 23 sierpnia 1939 roku. W ściśle tajnym protokole dodatkowym strony zgodziły się, że "granica sfer interesów Niemiec i Związku Radzieckiego będzie w przybliżeniu przebiegać na linii rzek Narwi, Wisły i Sanu". Z tego powodu, jak i działań podjętych przez dwóch agresorów, pakt Ribbentrop-Mołotow jest nazywany IV rozbiorem Polski. Strony zobowiązały się też do współpracy w zwalczaniu polskich dążeń niepodległościowych.
Podpisanie paktu umocniło strategiczną pozycję Niemiec, zabezpieczając front wschodni w planowanym przez Hitlera ataku na nasz kraj oraz państwa Europy Zachodniej. Sprawiło też, że wojna o Polskę stała się nieunikniona. Niemcy zaatakowały 1 września 1939 roku, natomiast ZSRR, realizując postanowienia paktu i gwałcąc wszelkie traktaty podpisane z naszym krajem, zaatakował Polskę 17 września.
28 września 1939 roku Trzecia Rzesza i Związek Sowiecki podpisały "Układ o przyjaźni i granicach", w którym przeprowadziły nowy podział polskich ziem. W zamian za Litwę, Stalin odstąpił Hitlerowi tereny pomiędzy Wisłą a Bugiem. Sygnatariusze stwierdzili likwidację państwa polskiego i zobowiązali się do współpracy w zwalczaniu wszelkich przejawów polskości.
IAR/ho