Mój ból, moja strata czy samotność to jedna strona tej sytuacji. Dwoje małych dzieci straciło mamę – przyznaje Tomasz Kania. Córka miała półtora roku więc n szczęście niewiele pamięta. To ją chroni przed traumą. Ale widzę, że brakuje jej mamy. Na placu zabaw lgnie do kobiet, mam swoich koleżanek. Wieczorami również wolałaby pogadać z mamą przed snem. Starszy syn, Dominik, miał pięć lat. Dla niego śmierć mamy była i jest bardzo realna. Początki były wyjatkowo trudne. Pomyślałem, że dotrę do niego przez opowieści i zacząłem snuć historię chłopca, który mieszka w Anglii, ma na imię Dominik, ma siostrę, tatę i stracił mamę. Na początku tylko słuchał, później zaczął dopowiadać swoje frazy i tak powoli się otwierał. Wyrzucał swój żal, tęsknotę, samotność.
Blog dla małżonków Misja 52 powstał jeszcze w Londynie. Wspólnie z Iwonką dzieliliśmy się doświadczeniami i przemyśleniami z naszego życia. Kiedy zachorowała zawiesiliśmy działalność, ja wycofałem się z mediów. Jednak po jej śmierci potrzebowałem kontaktu z ludźmi, aby całe to doświadczenie z siebie wyrzucić. Szybko okazało się, że moje wpisy są nie tylko oczyszczającą terapią dla mnie. Wiele osób napisało do mnie, że łączą się w bólu albo dziękują bo odnaleźli choć trochę nadziei. Odzywały się kobiety chore na raka, bo historia Iwonki byłą dla nich ważna. Po roku od śmierci żony przyszła refleksja, żeby napisać książkę o tym jak żyła, jak radziła sobie z różnymi sprawami. By kiedyś, nasze obecnie małe dzieci, mogły po nią sięgnąć i skorzystać z mądrości mamy. Tak powstała „Kawa z Iwonką” - zaznacza gość audycji „Kierunek Polska”.
Z Tomaszem Kanią, twórcą bloga dla małżonków „Misja 52” i autorem książki „Kawa z Iwonką” o życiu po stracie żony i żałobie dzieci po stracie mamy, rozmawiała Małgorzata Frydrych.
Na audycję „Kierunek: Polska” zapraszamy w każdy wtorek o 17.45.