Izrael i Hamas zawarły porozumienie w sprawie uwolnienia około 50 zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy
W zamian za ich powrót zakładników Izrael zgodził się na czterodniowe zawieszenie broni i uwolnienie 150 uwięzionych Palestyńczyków. Aktywną rolę w wynegocjowaniu porozumienia odegrały Stany Zjednoczone.
Prezes Zarządu Fundacji Fenicja imienia świętego Szarbela Kazimierz Gajowy, który na co dzień mieszka w Libanie, powiedział, że rozejm humanitarny w Strefie Gazy może zostać przedłużony z 4 nawet do 10 dni. To będzie zależne od tego, czy Hamas będzie wypuszczał kolejnych zakładników.
Podkreślił, że uwolnienie kobiet i dzieci jest pozytywnym skutkiem porozumienia. Wskazał, że rozejm może mieć też dobry wpływ na sytuację w regionie.
Władze Izraela informują, że po zakończeniu zawieszenia broni wznowią operację w Gazie, ale przerwa w bombardowaniach może zostać przedłużona, jeśli Hamas będzie wypuszczał na wolność kolejnych zakładników. Za każdych kolejnych 10 uwolnionych strona izraelska zobowiązała się wstrzymać ogień na kolejny dzień.
Na mocy umowy, do Gazy ma też wjechać znacznie większa liczba ciężarówek z pomocą humanitarną, lekarstwami oraz paliwem niż do tej pory. Izraelskie media informowały też, że do zakładników, którzy na razie nie odzyskają wolności, ma przyjechać Czerwony Krzyż i przywieźć im najpotrzebniejsze rzeczy, w tym lekarstwa.
W wyniku ataku terrorystów z Hamasu w Izraelu zginęło około 1200 osób. W akcjach odwetowych Izraela w Strefie Gazy zginęło ponad 14 tysięcy osób, z czego prawie 6 tysięcy to dzieci. Atakowane są osiedla, szpitale czy obozy dla uchodźców. Do Strefy Gazy z dużymi utrudnieniami docierała pomoc humanitarna, która nie zaspokajała rosnących potrzeb.
Szczyt Prezydentów V4 w Pradze
Funkcjonowanie Funduszu Wyszehradzkiego, tworzenie możliwości rozwoju dla młodych ludzi i rozbudowa infrastruktury - to tylko niektóre tematy, jakie poruszyli podczas posiedzenia plenarnego prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej, które odbyło się w stolicy Czech Pradze. Prezydent Andrzej Duda po spotkaniu powiedział dziennikarzom, że ważne miejsce w rozmowach zajęło też bezpieczeństwo regionu.
Wygrana Ukrainy jest bezpośrednim interesem Grupy Wyszehradzkiej - powiedział prezydent Czech, podsumowując szczyt V4 w Pradze. Według czeskiego prezydenta, ważne jest, aby Czechy, Polska, Słowacja i Węgry znały wzajemnie swoje stanowiska oraz wiedziały, co je różni i w jakich obszarach mogą współpracować.
Prezydenci Czech, Polski, Słowacji i Węgier rozmawiali w Pradze między innymi o pomocy dla Ukrainy. Petr Pavel nie odniósł wrażenia, aby w tej kwestii stanowiska w Grupie Wyszehradzkiej diametralnie się różniły: "Wszyscy zgodziliśmy, że naszym bezpośrednim interesem jest wygrana Ukrainy i przegrana Rosji. To nawet dobrze, że niektóre kraje kładą większy nacisk na konkretną pomoc wojskową, a inne na pomoc humanitarną lub finansową. Z tych elementów powstaje układanka pomocy, której potrzebuje Ukraina."
Prezydent Czech dodał, że Rosja jest dziś traktowana jako największe zagrożenie w Europie. Zauważył, że wyzwanie dla naszego kontynentu stanowi też sytuacja na Bliskim Wschodzie.
Czeski prezydent zauważył, że zajmowanie się kwestiami geopolitycznymi jest dla państw Grupy Wyszehradzkiej czymś naturalnym, co wynika z ich położenia w środku Europy.
Parlament Europejski poparł projekt zmian traktatowych
Za raportem w tej sprawie głosowało 291 europosłów, przeciw było 274, od głosu wstrzymało się 44. Minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda mówił w Brukseli, że projekt znacząco ogranicza prawo weta państw członkowskich, co zmienia punkt ciężkości władzy w Unii Europejskiej.
Europoseł Nowej Lewicy Bogusław Liberacki powiedział, że zagłosował za zmianą traktatów unijnych z powodu zastrzeżeń względem traktatu lizbońskiego. "Od 3 lat grupa ekspertów prowadziła badanie opinii różnych grup społecznych dotyczących zmian w traktacie lizbońskim. Głosy te zostały opracowane w sprawozdaniu przez Komisję Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego" - mówił polityk.
Bogusław Liberacki zaznaczył, że głosowanie nie przesądza ostatecznie o tym, jak mają wyglądać ewentualne zmiany w traktatach.
Obecna wersja traktatów weszła w życie 1 grudnia 2009 roku. Parlament Europejski w swojej propozycji między innymi wskazuje na potrzebę ustanowienia Unii Obrony ze swoimi jednostkami wojskowymi, znacznego zwiększenie liczby obszarów, w których decyzje dotyczące działań są podejmowane większością kwalifikowaną i w drodze zwykłej procedury ustawodawczej. PE chce kwalifikowanej większości między innymi w podejmowaniu decyzji o sankcjach, w sprawach etapów pośrednich procesu rozszerzenia, , proponuje również, aby wspólne zamówienia i rozwój uzbrojenia były finansowane przez Unię ze specjalnego budżetu podlegającego współdecyzji i kontroli parlamentarnej. Zmiany będą obowiązywały wyłącznie po ich ratyfikacji przez wszystkie państwa członkowskie.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.