Redakcja Polska

Najważniejsze wydarzenia tygodnia: 01.03.2024 r.

01.03.2024 17:30
W tym wydaniu: szczyt przywódców europejskich w Paryżu, spotkanie premierów krajów Grupy Wyszehradzkiej w Pradze oraz wizyta szefa polskiej dyplomacji w USA.
Audio
Emmanuel Macron zasugerował, że możliwe jest wysłanie sił zachodnich na Ukrainę.
Emmanuel Macron zasugerował, że możliwe jest wysłanie sił zachodnich na Ukrainę. PAP/EPA/VITALII NOSACH, PAP/EPA/GONZALO FUENTES / POOL, Shutterstock.com/Michal-CZ

Francuski prezydent Emmanuel Macron ogłosił powstanie koalicji w sprawie pocisków i bomb średniego i dalekiego zasięgu dla Ukrainy

Decyzja w tej sprawie zapadła podczas konferencji w Pałacu Elizejskim, w której uczestniczyli przedstawiciele 27 państw UE i NATO, w tym prezydent Andrzej Duda.

Emmanuel Macron zapowiedział zwiększenie dostaw amunicji, w ramach ośmiu międzynarodowych koalicji, które przekazują już pomoc wojskową Ukrainie. Nowa, dziewiąta koalicja ma zwiększyć siłę uderzeniową Ukrainy: "Utworzyliśmy dziewiątą koalicję w sprawie głębokich uderzeń, czyli pocisków oraz bomb średniego i dalekiego zasięgu. Zaczynamy organizować tę koalicję, tak, aby zmobilizować przy dobrej woli państwa, które mogą lub są gotowe dostarczyć nowy sprzęt."

Wśród europejskich przywódców miało dojść do „żarliwej debaty” na temat możliwości wysłania żołnierzy na Ukrainę. Prezydent Francji Emmanuel Macron przekonywał, że w tej sprawie nie należy mówić „nigdy” i należy dyskutować. Dodał, że kiedyś niewyobrażalne wydawało się wysłanie na Ukrainę czołgów i samolotów.

Prezydent Andrzej Duda ocenił, że wobec tego pomysłu "nie było entuzjazmu". W rozmowie z dziennikarzami po paryskiej konferencji dotyczącej Ukrainy dodał, że takich decyzji nie podjęto.

Prezydent Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w najbliższym czasie sojusznicy Ukrainy przygotują dla niej wspólnie istotne dostawy amunicji.

Wśród uczestników paryskiej konferencji byli prezydenci lub szefowie rządów między innymi Niemiec, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Finlandii i Rumunii. Spotkanie było inicjatywą prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

W V4 są różne podejścia do rosyjskiej inwazji na Ukrainę

"Możliwa jest jednak chociaż fragmentaryczna współpraca we wspieraniu Kijowa" - oświadczył premier Donald Tusk po wtorkowym szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Pradze. Premierzy Słowacji i Węgier sprzeciwili się militarnemu wspieraniu Ukrainy. Liderzy zgodzili się jednak co do pomocy humanitarnej dla Kijowa, a także współpracy w UE.

Na wspólnej konferencji prasowej przywódców tych państw po spotkaniu w Pradze szef polskiego rządu mówił, że bardzo mu zależy na tym, by wszyscy pamiętali, co legło u podstaw grupy Wyszehradzkiej - chęć uwolnienia się spod sowieckich wpływów.

Premier Donald Tusk powiedział też, że „Polska nie przewiduje wysłania swoich oddziałów na teren Ukrainy”. Nawiązał tym samym do szczytu przywódców europejskich w Paryżu.

Szef polskiego rządu rozmawiał na ten temat w Pradze ze swoim czeskim odpowiednikiem Petrem Fialą. Premier podkreślił równocześnie, że Europa powinna „maksymalnie wesprzeć Ukrainę”, wykluczył jednak wysłanie żołnierzy na Ukrainę.

Według premiera nie byłoby w ogóle konieczności dyskutowania o wysyłaniu żołnierzy, gdyby wszystkie kraje solidarnie wysyłały wsparcie. W podobnym tonie wypowiadał się czeski premier Petr Fiala: "Rozmawialiśmy o szeregu rzeczy, które możemy i powinniśmy zrobić dla dobra Ukrainy, i myślę, że najważniejszym przesłaniem Europy dla świata i Rosji jest to, że państwa europejskie są nadal zjednoczone, że państwa europejskie są gotowe nie tylko nadal wspierać Ukrainę, ale przyspieszyć i wzmocnić naszą pomoc."

Przed szczytem pod pałacem Liechtenstein, w którym odbyły się obrady, zebrało się kilkadziesiąt protestujących, którzy przynieśli m.in. transparenty zarzucające premierom Słowacji i Węgier działanie w interesie Rosji i Władimira Putina.

Minister spraw zagranicznych na początku tygodnia zakończył kilkudniową wizytę w Stanach Zjednoczonych

Radosław Sikorski przekonywał do wsparcia Ukrainy w Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz podczas rozmów z przedstawicielami amerykańskiego rządu.

Radosław Sikorski wezwał przewodniczącego amerykańskiej Izby Reprezentantów, aby jak najszybciej poddał pod głosowanie kolejny pakiet pomocy finansowej dla Ukrainy. Senat przyjął już dokument, ale członkowie Izby mają obecnie przerwę.

Radosław Sikorski spotkał się także, m.in. z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. Politycy rozmawiali o wsparciu Ukrainy, sankcjach na Rosję i obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce. "To była dobra, strategiczna rozmowa bliskich sojuszników" - powiedział dziennikarzom po spotkaniu w Waszyngtonie szef polskiej dyplomacji.

Wcześniej na konferencji prasowej z amerykańskim sekretarzem stanu Antonym Blinkenem Radosław Sikorski podkreślił, że stosunki polsko-amerykańskie są obecnie doskonałe, a USA są kluczowym partnerem Polski w zakresie bezpieczeństwa. Podziękował Amerykanom za to, co robią dla napadniętej przez Rosję Ukrainy.

Ważnym punktem wizyty w USA szefa polskiej dyplomacji były również rozmowy z doradcą prezydenta USA Joe Bidena do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake'm Sullivanem.

„Świetnie było się spotkać z polskim ministrem Radosławem Sikorskim. Nasze wsparcie dla Ukrainy pozostaje niezachwiane. Z niecierpliwością czekamy na spotkanie prezydenta Bidena z prezydentem Dudą i premierem Tuskiem w Białym Domu 12 marca” - napisał Sullivan w krótkim oświadczeniu.

Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.