Z doniesień niezależnych mediów białoruskich wiadomo o zatrzymaniu co najmniej trojga dziennikarzy: Arcioma Lawy z Biełsatu, reportera telewizji 6.tv.by Alesia Sabaleuskiego i redaktorki naczelnej portalu poświęconego rynkowi IT Dev.by Natalli Prawalinskiej, którą po jakimś czasie wypuszczono.
Wśród zatrzymanych w Salihorsku jest były współprzewodniczący komitetu strajkowego w koncernie Biełaruśkalij Siarhiej Czarkasau oraz jeszcze jeden członek komitetu - podało Radio Swaboda.
W wielu miejscach Mińska zatrzymywano i rozpędzano ludzi jeszcze po drodze do centrum miasta.
Według MSW, gdy milicjanci zatrzymywali kilku uczestników demonstracji na prospekcie Zwycięzców, co najmniej 100 osób próbowało ich odbić. - W celu przerwania nielegalnych działań oddano wystrzał ostrzegawczy z broni pump action - podał resort.
W Brześciu, gdzie zgromadziło się około tysiąca osób, użyto natomiast armatki wodnej w celu rozpędzenia tłumu.
"Nasza Niwa" podała na komunikatorze Telegramie, że w mińskiej dzielnicy Drazdy, gdzie mieszkają członkowie rządu, użyto granatów hukowych, gdy kilka tysięcy demonstrantów zaczęło się zbliżać do domu szefowej Centralnej Komisji Wyborczej Lidzii Jarmoszyny, skandując: "Baba Lida, przyszliśmy na herbatę" oraz "Wyjdź i policz".
W Nowopołocku według Radia Swaboda podczas przepychanek milicji z protestującymi uszkodzone zostały trzy wozy służbowe.
W niedzielnych protestach w Mińsku wzięło udział około 150 tys. osób. Tysiące osób protestowały też w wielu innych miastach, m.in. Brześciu, Grodnie, Homlu, Mohylewie, Pińsku i Witebsku.
IAR/PAP/dad