Karol Wojtyła na celowniku Służby Bezpieczeństwa
Karol Wojtyła był "obiektem" zainteresowania komunistycznej bezpieki od 1945 roku. Uczestniczył wtedy w
uroczystościach kościelnych 3 maja, jego obecność została odnotowana przez funkcjonariuszy. Z zachowanych
dokumentów wynika, że działania służb po wojnie w sprawie Wojtyły były sporadyczne. Systematycznie
zajęto się nim w 1958 roku, kiedy został biskupem pomocniczym w Krakowie.
Stosowano wszystkie dostępne środki – podsłuchy, śledzenie, przeglądanie korespondencji, oczernianie. Historycy z Instytutu Pamięci Narodowej podkreślają, że choć SB "wprost wyłaziło ze skóry", ich działania przeciw Wojtyle trafiały w próżnię. On sam miał świadomość, że jest podsłuchiwany i obserwowany.
Kardynałowie Wojtyła i Wyszyński - kościelni wrogowie PRL
Wojtyła stoczył walkę w sprawie budowy kościoła w Nowej Hucie. W 1960 roku stanął krzyż w miejscu, gdzie miał być kościół. Dopiero w 1967 roku, w innym miejsce, ale jednak w Nowej Hucie, arcybiskup krakowski Karol Wojtyła koncelebrował mszę, rozpoczynając dzieło budowy kościoła. W dokumentach esbeckich z tych lat pojawiają się opinie, że Wojtyła może być większym i groźniejszym przeciwnikiem PRL niż kościelny wróg numer jeden - kardynał Stefan Wyszyński.
27 lat po powstaniu Nowej Huty – modelowego miasteczka przemysłowego PRL – kardynał Wojtyła konsekrował kościół Matki Bożej Królowej Polski, zwany Arką Pana. Wojtyła, już jako Jan Paweł II, chciał powrócić w to miejsce podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski. To właśnie na wizytę w tym miejscu nie zgodziły się komunistyczne władze, ustalając z Watykanem harmonogram pierwszej wizyty Jana Pawła II w ojczyźnie. Papież jednak nie ominął Nowej Huty, ponieważ wspomniał jej mieszkańców i walkę o budowę kościoła 9 czerwca w czasie spotkania z jej mieszkańcami w opactwie cystersów w Mogile.
Spór o obchody Millenium chrztu Polski
Kiedy Wojtyła został arcybiskupem Krakowa w 1964 roku, władze PRL wiedziały, że jest wybitnym gospodarzem diecezji krakowskiej. Wtedy już od kilku lat toczył się kolejny spór z władzami państwowymi w sprawie obchodów Millenium, czyli chrztu Polski. W opozycji do Kościoła miały odbywać się państwowe obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego.
W 1966 roku władze państwowe wydały kolejne decyzje zakazujące procesji w święto Bożego Ciała w Krakowie.
SB notowała wszystkie ruchy krakowskiego metropolity. W dokumentach czytamy o sposobach odciągania ludzi od wydarzeń i świąt kościelnych, oczerniania i dezawuowania działań księży, a także "stosowanie sankcji administracyjnych w zależności od potrzeb i możliwości". W spawie kulis działania bezpieki zakłócających obchody Millenium, zachował się liczne dokumenty. Trwała wojna informacyjna, manipulacje propagandowe podsycające niechęć do Kościoła za sprawą listu wystosowanego w listopadzie 1965 roku przez biskupów polskich do biskupów niemieckich, zaczynających się słowami "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".
Departament IV MSW w walce z Kościołem
PRL posiadało w swych strukturach osobny departament IV w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, tzw. departament "D", czyli Grupę Operacyjną do Zadań Dezintegracyjnych. O jej pracach informowane był najwyższe władze PZPR. Główną metodą zwalczania i rozpracowywania Kościoła katolickiego był werbunek agentów.
W zachowanych dokumentach pionu IV były sprecyzowany cele: "[…] Zdobywać informacje o planach i taktyce ośrodków kierowniczych Kościoła oraz formach i metodach ich działania; rozpoznawać sytuację wewnętrzną organizacji kościelnych dla ograniczenia ich działalności przez organizowanie i pogłębianie rozkładu wewnętrznego oraz popieranie i rozwój tendencji ruchów lojalnych wobec państwa; rozpoznawanie kontaktów i form oddziaływania ośrodków kierowniczych na poszczególne ogniwa Kościoła w kraju i zagranicą […]"
Diecezja krakowska rozpracowywana była przez jedną z największych grup IV Departamentu. W 1967 roku pracowało w niej 217 agentów.
"Neutralizowanie wpływów i znaczenia" Wojtyły
Nominacja Karola Wojtyły na metropolitę krakowskiego 26 czerwca 1967 roku, spowodowała jeszcze większe nakłady osobowe na „neutralizowanie wpływów i znaczenia” Wojtyły. W tym czasie był on już przez władze PRL zdefiniowany – obok kardynała Stefana Wyszyńskiego – jako główny przeciwnik partii i doktryny komunizmu.
W tym czasie w otoczeniu Karola Wojtyły krążyli agenci SB, którzy fabrykowali dokumenty, mówiące m.in. o intymnych relacjach z TW "Ewa" związanej z redakcją "Tygodnika Powszechnego". Preparowano listy i dokumenty mające oczerniać Wojtyłę. Bezpieka miała wgląd w korespondencję. Inwigilowano jego wyjazdy rekolekcyjne, gości przyjeżdżających do kurii, przeprowadzano rewizje.
W jednym z dokumentów sporządzonych przez Wydział IV krakowskiej SB, z kwietnia 1976 roku czytamy:
"Absolutnie nie demonizując osoby krakowskiego metropolity, trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że jego mądrość i autorytet polega m.in. na kapitalnej wręcz umiejętności wykorzystania potencjału naukowego, jakie znajduje się w dyspozycji Kościoła w Krakowie, na zaangażowaniu do pracy na rzecz Kościoła nie tylko zorganizowanego świeckiego aktywu katolickiego, ale także innych osób, liczących się w krakowskich środowiskach naukowych. […] Credo swojej działalności powtarza często w lapidarnym skrócie, twierdzi mianowicie, że w warunkach polskich życie Kościoła nie może płynąć bocznym nurtem. Cele te realizowane są przez lansowanie tezy o przeciwstawności interesów państwa i społeczeństwa. Uzurpując sobie prawo przywódcy, rzecznika interesów społeczeństwa i wychowawcy kardynał Karol Wojtyła i inni hierarchowie, odwołując się do przykładów z przeszłości, że biskupi krakowscy nigdy nie byli łatwi i korni wobec władzy, pouczają wiernych o przysługujących im prawach oraz sposobach ich egzekwowania".
Wybór Wojtyły na papieża w październiku 1978 roku zmusił służby tajne PRL do zwiększenia zainteresowania, przy jednoczesnym przeniesieniu działań do Watykanu. Dziś wiadomo, że w otoczeniu Jana Pawła II umieszczono agentów prowadzonych przez oficerów wywiadu - pracujących "pod przykryciem" dyplomatów PRL.