"Lato'79" - "wzorcowa" operacja bezpieki
Pierwsza wizyta Jana Pawła II w ojczyźnie postawiła w stan gotowości cały wachlarz departamentów i oddziałów wywiadu i bezpieki. Operacji przydzielono kryptonim "Lato 79", a jej głównym założeniem miało być zapewnienie "właściwego" przebieg pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.
Operacja wiązała się z niezwykłym wzmożeniem prac sił aparatu bezpieczeństwa PRL. Przykładowo w samym tylko Krakowie w stan gotowości postawiono 70 tys. funkcjonariuszy milicji i agentów. Nie trzeba przy tym dodawać, że kilkanaście tysięcy z nich pracowało "po cywilnemu", wśród zgormadzonych wiernych – podczas samej mszy na krakowskich błoniach na placu rozlokowano ponad 400 źródeł informacji, esbeków i funkcjonariuszy milicji.
Działania w ramach operacji "Lato 79" rozpoczęto jeszcze przed wizytą papieża-Polaka w ojczyźnie. Dużo wysiłku włożono w otoczenie zagraniczych gości i działaczy opozycji siatką agentów, spodziewano się bowiem, że pielgrzymka jest okazją do wzrostu nastrojów antyreżimowych. Przed wizytą Jana Pawła II prowadzono rozmowy ostrzegawcze w zakładach pracy i szkołach.
Kazania zawierają "podteksty natury politycznej"
Zadaniem funkcjonariuszy podczas spotkań papieża z rodakami było obserwowanie, słuchanie i fotografowanie reakcji tłumów na słowa papieża. Mieli też raportować o słowach samego Jana Pawła II, np. słynne kazanie Jana Pawła II ze słowami "Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi", SB określiła zaś jako "zawierające elementy wiecowania i podteksty natury politycznej". Z drugiej strony mieli rozsiewać plotki, których zadaniem było zniechęcanie ludzi do udziału w zgromadzeniach – m.in. szeptano o niebezpieczeństwie stratowania przez tłum. Podczas mniejszych spotkań zadaniem esbeków było też… inicjowanie aplauzu. Chodziło o to, by papież nie mógł dokończyć zbyt "niebezpiecznej" myśli.
Dziennikarze pod lupą SB
Wizyta papieża była czasem wzmożonej pracy dla funkcjonariuszy kontrwywiadu (Departament II), których celem było zwłaszcza pilnowanie zagranicznych dziennikarzy. Tym bardziej, że ci potraktowali wizytę Jana Pawła II jako okazję, by porozmawiać z członkami SKS, KOR i ROPCiO. W obserwacji tych ostatnich specjalizował się Departament III.
Wśród ochrony przydzielonej Ojcu Świętemu było dwóch funkcjonariuszy Wydziału IV, których zadaniem było nieustanne obserwowanie prywatnych kontaktów Jana Pawła II. wyposażono w akredytacje dziennikarskie Interpressu.
Wzorcowe działania agentów bezpieki
Dokumenty dotyczące krakowskiej części operacji "Lato 79" zachowały się do dziś, gdyż tamtejsza Służba Bezpieczeństwa uznała jej wykonanie za wzorcowe.
- Uznano, że dokumenty będą przydatne dla agentów, którzy w przyszłości będą zajmowali się inwigilowaniem Kościoła. Być może spodziewano się także przyszłych wizyt papieża - podkreślał w rozmowie z Polskim Radiem Rafał Dyrcz z archiwum krakowskiego oddziału IPN.
Doświadczenia zdobyte przy przeprowadzaniu operacji "Lato 79" Służba Bezpieczeństwa wykorzystała podczas kolejnych pielgrzymek - wówczas akcje bezpieki opatrzono kolejno kryptonimami "Zorza" (1983) i "Zorza II" (1987). Stosowano w nich dokładnie takie same metody inwigilacji i odstraszania od wzięcia udziału w wizycie papieża.