Wicepremier Waldemar Pawlak, kandydat PSL na prezydenta, wyraził w
niedzielę zainteresowanie udziałem w bezpośredniej debacie z innymi
kandydatami. Jak przekonywał, debaty są niezbędne, by ludzie mogli
poznać programy walczących o urząd głowy państwa.
Pawlak składa w niedzielę wizytę na Podkarpaciu, gdzie bierze
udział w wojewódzkich obchodach Święta Ludowego.
Na konferencji
prasowej w Rzeszowie szef ludowców mówił, że "warto podejmować dyskusję i
uczestniczyć w otwartym dialogu" między kandydatami na prezydenta.
Pytany,
czy w debacie powinni brać udział wszyscy kandydaci ocenił, że klucze
doboru do dyskusji mogą być różne. Zaznaczył, że w 2007 roku Polacy
zdecydowali, że w parlamencie są cztery ugrupowania (PO, PiS, SLD i
PSL). Jego zdaniem, przy doborze uczestników debaty można też wziąć pod
uwagę ilość zebranych podpisów pod kandydaturami.
"Z mojej
strony bardzo jestem zainteresowany bezpośrednią dyskusją z kandydatami,
bo ludzie mają prawo usłyszeć opinie, zobaczyć kandydatów, nie tylko w
sytuacjach, które sami aranżują, ale także w takiej bezpośredniej
komunikacji i zaprezentowaniu swoich propozycji" - podkreślił Pawlak.
Jak
zaznaczył, PSL nie traktuje wyborów prezydenckich jako partyjnych,
gdzie chce tylko zaznaczać swoje poglądy i prezentować swoją optykę
polityki.
"Prezydent powinien łączyć różne środowiska"
"Uważamy, że prezydent powinien być osobą, która łączy różne
środowiska, niezależnie od tego jakie ludzie mają poglądy, to każdy jest
w Polsce bardzo wartościowy i potrzebny, jeśli tylko ma pomysły i
propozycje, które budują siłę naszego kraju" - mówił wicepremier.
Dlatego
- jak argumentował - bardzo ważne jest, żeby w takich debatach ludzie
mogli zobaczyć na kogo głosują, dlaczego na tę czy inną osobę właśnie
oddają głos.
"W tej chwili sytuacja wygląda często tak, że
próbuje się narzucić - poprzez tylko prezentowanie takiego
dwubiegunowego świata - podział na dwa. Tak jak wspomniałem, przyroda
pod tym względem jest dużo bardziej barwna, ciekawa i warta uwagi" -
podkreślił Pawlak.
Ocenił też, że ulubioną zabawą w mediach jest
teraz przytaczanie sondaży. "To nie może być tak, że odrzucimy całą
demokrację i znowu wrócimy do sondażowni, która za nas wszystko będzie
rozstrzygała" - stwierdził kandydat PSL na prezydenta.
Według
niego, Polacy cenią sobie wolny wybór i demokrację. "I dlatego
kandyduję, aby ten wybór znacznie szerszy niż tylko takie sprowadzanie
świata do kolorów czarno-białych" - powiedział lider PSL.
to, PAP