Jeśli Lech Kaczyński przegra wybory - jego współpracownicy z
Pałacu Prezydenckiego dostaną pierwsze miejsca na listach wyborczych PiS
w najbliższych wyborach parlamentarnych - dowiedziała się nieoficjalnie
"Rzeczpospolita".
To niepokojąca wiadomość dla obecnych sejmowych gwiazd Prawa i
Sprawiedliwości - zauważa gazeta. W kuluarowych rozmowach
parlamentarzyści tej partii przyznają, że wspieranie kampanii Lecha
Kaczyńskiego to dla nich gra o polityczne życie.
Współpracownicy obecnej głowy państwa dostaną bowiem wszystkie
"jedynki" i część "dwójek" na listach wyborczych, jeśli nie uda się
doprowadzić do reelekcji Lecha Kaczyńskiego. Oznaczałoby to, że obecni
posłowie PiS musieliby się pożegnać z szansami na otrzymanie co najmniej
40 "biorących" miejsc na listach do Sejmu.
W kuluarach Prawa i Sprawiedliwości spekuluje się, że na
parlamentarne listy mają trafić m.in. Władysław Stasiak, szef
prezydenckiej Kancelarii, Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa
Narodowego, Paweł Wypych, sekretarz stanu odpowiedzialny m.in. za
kontakty z mediami, czy podsekretarze stanu - Andrzej Duda oraz
Małgorzata Bochenek. Na listach pojawić się też ma Mariusz Kamiński -
były szef CBA. Mówi się też o doradcy prezydenta - Ryszardzie Bugaju -
czytamy w dzienniku.
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)