Miałeś wielkie szczęście - albo kto wie, obydwaj mieliście
ogromne szczęście - spotkałeś swojego marszałka, Lecha Kaczyńskiego i z
nim tak naprawdę związałeś swoje życie - mówił podczas uroczystości
pogrzebowych Władysława Stasiaka prezydencki minister Andrzej Duda.
Duda w swoim wystąpieniu w kościele św. Anny przypominał, że
Stasiak, absolwent studiów historycznych, najbardziej interesował się
historią II RP, w tym marszałkiem Józefem Piłsudskim.
Mówiąc o
Stasiaku i prezydencie Lechu Kaczyńskim Duda podkreślił: "Szliście
razem, Ty przy boku pana prezydenta, Ty jako prawa ręka pana prezydenta,
Ty wysyłany zawsze na najtrudniejsze odcinki, gdy coś było nie tak, pan
prezydent wskazywał na Ciebie i mówił: Władku, idź. Zawsze szedłeś i
zawsze byłeś niezawodny".
Duda zwrócił się również do żony
Władysława Stasiaka, Barbary: "byliście wspaniałym małżeństwem. Basiu,
Władek na pewno jest przy tobie, bo on tak bardzo cię kocha, że na pewno
nigdzie daleko nie odejdzie, Pan Bóg będzie dla niego wyrozumiały".
"Ludzie pozostawali pod urokiem jego osobowości"
Podczas mszy w kościele św. Anny homilię wygłosił bp Stanisław
Budzik. "Także i my ceniliśmy jego skromność i bezpośredniość, wiedzę,
kompetencję, nadzwyczajną uprzejmość, poczucie humoru. Także i nam
imponował jego spokój, rzeczowość, wyważone sądy, umiejętność
znalezienia w każdej sytuacji odpowiedniego słowa" - mówił o tragicznie
zmarłym ministrze.
"Ludzie, którzy go spotkali, nawet raz w
życiu, pozostawali pod urokiem jego osobowości, spodziewali się jak
wiele jeszcze dobrego może zrobić dla ojczyzny. Panuje powszechna
opinia, że należał do najlepszych urzędników III RP. Jego słowa wypisane
na pamiątkowym obrazku: "dla Polski warto pracować" pozostaną dla nas
wszystkich zobowiązującym testamentem. Jakże trudno pogodzić się z jego
odejściem" - powiedział biskup.
Po zakończeniu mszy w kościele
św. Anny kondukt z trumną Władysława Stasiaka udał się na Wojskowe
Powązki, gdzie przed godziną 13 rozpoczął się pogrzeb szefa
prezydenckiej Kancelarii.
kg,PAP