Napieralski od 5.30 zachęcał wyborców w Tychach
migracja
migrator migrator
13.05.2010
Lewicowy kandydat na prezydenta, szef SLD Grzegorz Napieralski,
przekonywał do swojej kandydatury pracowników fabryki
samochodów Fiata w Tychach, zmierzających do pracy na poranną zmianę.
"Tu właśnie jest Polska" - mówił kandydat.
"Tu właśnie jest
Polska - o tej godzinie i w takich właśnie miejscach, gdzie są zakłady
pracy; szczególnie te, które mają w perspektywie problemy - że może być
przeniesiona produkcja, mogą być problemy z zaopatrzeniem, czy tak jak
choćby w moim Szczecinie - stocznia, która upadła" - powiedział
dziennikarzom Napieralski.
Od 5.30 kandydat wręczał ulotki
wchodzącym do zakładu pracownikom. "Proszę o głos" - mówił, życząc
miłego dnia i wszystkiego najlepszego. U sprzedawcy przed fabryką kupił
siatkę jabłek. Mimo deszczu, chodził bez parasola.
Niektórzy
zainteresowani, inni nie
Prawie nikt z
wchodzących do zakładu setek pracowników nie zatrzymał się, aby dłużej
porozmawiać z Napieralskim. Kobieta, która podziękowała za ulotkę,
dziennikarzom powiedziała, że "zastanowi się", czy poprzeć w wyborach
kandydata lewicy. Inny pracownik, na pytanie Napieralskiego, "czy
wszystko się podoba", odrzekł, że nie wszystko. Kandydat zapewnił, że
postara się, aby było lepiej. Ktoś powiedział "precz z komuną".
Kampania
to przypominanie o problemach
Choć
przed bramą fabryki nie było miejsca na polityczne dyskusje,
Napieralski jest przekonany o skuteczności takiej formy kampanii i
zamierza ją powtarzać w innych miejscach Polski.
"Ludzie widzą,
że są politycy, którym zależy; że przyjdą właśnie rano i chociaż przez
chwilę, przez 30 sekund czy minutę, przekażą ulotkę, życzą dobrego dnia i
powiedzą: jestem z wami. Wiem jak to jest, sam pracowałem w dużej
firmie, pracowałem i wstawałem na zmiany; było to miłe, gdy ktoś rano
podszedł z ulotką i powiedział coś miłego. Uważam, że trzeba być w
każdym miejscu i trzeba być z ludźmi. Ja jestem" - zadeklarował polityk.
Jego
zdaniem, przy okazji wyborów prezydenckich należy przypomnieć o
problemach: ludziach, którzy mogą stracić pracę, czy zakładach, które
mogą stracić kontrakty. Nawiązał do planów włoskiego koncernu Fiata,
który planuje produkcję nowej wersji fiata pandy nie w Tychach, a we
Włoszech. Pytany o związek między planami włoskiego koncernu a
kompetencjami prezydenta Napieralski podkreślił, że mówienie o takich
problemach to także jeden z celów kampanii wyborczej.
"Kampania
wyborcza ma dwa cele. Jeden to oczywiście wygrana kandydata w wyborach
prezydenckich, ale druga funkcja takich wyborów to również przypominanie
o różnych problemach. Zawsze w kampaniach przewijają się tematy
niezwiązane z daną kampanią wyborczą czy z kandydowaniem na dany urząd.
Ale warto, żeby przypominać o problemach, które w Polsce są i które
można rozwiązywać, bo często o nich zapominamy" - wyjaśnił kandydat.
Pytany
o ocenę aktywności polskiego rządu w sprawie wpłynięcia na włoski
koncern, by nadal produkował pandę w Tychach, Napieralski powiedział, że
"zawsze warto rozmawiać i zawsze tych rozmów powinno być jak najwięcej;
należy przekonywać potencjalnych inwestorów czy koncerny, dawać różnego
rodzaju paletę możliwości, aby ta produkcja została tu w Polsce, aby
dodatkowa produkcja przyszła do Polski, bo to są miejsca pracy".
"Lepiej
czasami wstawać o 4.30 do pracy niż nie wstawać w ogóle, bo nie ma
pracy. To byłoby najgorsze. Stąd dzisiaj moja obecność tu. Takich
obecności planuję w czasie taj kampanii jeszcze bardzo, bardzo dużo" -
zapewnił Napieralski.
Szef SLD przebywał w woj. śląskim od środy.
Wcześniej spotkał się m.in. z górnikami z kopalni "Halemba". Na
czwartek zaplanował jeszcze m.in. złożenie kwiatów na grobie
wicemarszałek Senatu Krystyny Bochenek, która zginęła w katastrofie
prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
ag, PAP