Radio Parlament
Section01

PiS: to partyjny skok na media publiczne

migracja
migrator migrator 04.08.2010

PO i SLD zawarły koalicję w mediach publicznych - mówił Jan Dziedziczak (PiS) po wyborze przez Sejm - głosami koalicji i Lewicy - do KRRiT dwóch kandydatów wysuniętych przez SLD i znowelizowaniu ustawy o rtv, której efektem będą zmiany we władzach mediów publicznych.

PO i SLD zawarły koalicję w mediach publicznych - mówił Jan Dziedziczak (PiS) po wyborze przez Sejm - głosami koalicji i Lewicy - do KRRiT dwóch kandydatów wysuniętych przez SLD i znowelizowaniu ustawy o rtv, której efektem będą zmiany we władzach mediów publicznych.

Nowymi członkami KRRiT zostali Witold Graboś i Sławomir Rogowski. Sejmowe głosowanie zakończyło proces kompletowania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Radę nowej kadencji tworzą: Jan Dworak i Krzysztof Luft - mianowani przez prezydenta, prof. Stefan Pastuszka - wskazany przez Senat oraz Graboś i Rogowski - wybrani przez Sejm. PiS proponował do KRRiT Macieja Iłowieckiego i Jarosława Sellina.

"Koalicja PO i SLD wybrała członków KRRiT. Zamiast kandydata PiS, prof. Iłowieckiego, osoby niezwiązanej z żadną partią polityczną (...) Platforma zdecydowała się zagłosować za byłym członkiem PZPR i członkiem Stowarzyszenia Ordynacka" - powiedział Dziedziczak dziennikarzom.

Według niego, kształt obecnej KRRiT odbiega od "apolitycznego ideału". Jego zdaniem, jest to "partyjny skok na media publiczne".

Mówiąc o przyjętej przez posłów tzw. "małej noweli ustawy" - której efektem będą zmiany we władzach mediów publicznych - Dziedziczak powiedział, że powoduje ona "skrajne upolitycznienie, upartyjnienie mediów". Jego zdaniem zapisy noweli na pewno nie poprawią pracy mediów publicznych.

Dziedziczak pytany był też, czy można łączyć fakt, że posłowie PO poparli członków do KRRiT rekomendowanych przez SLD, a posłowie Sojuszu z kolei opowiedzieli się za nowelą ustawy medialnej. "To się łączy ewidentnie. Byłem zdziwiony, że wielu członków PO działających w Solidarności, zamiast niezależnego autorytetu w dziedzinie mediów prof. Iłowieckiego, wykładowcy KUL, wolało zagłosować za byłym członkiem PZPR, czy członkiem Stowarzyszenia Ordynacka. To było dość dziwne" - powiedział poseł PiS. W jego ocenie, widać "ewidentnie koalicję PO i SLD w mediach publicznych".

"To jest ustawa, która oddaje media społeczeństwu"

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) powiedział, że przegłosowane w środę zmiany w ustawie o rtv oddadzą media publiczne społeczeństwu. Partyjny komitet doradczy PiS i Jarosława Kaczyńskiego w mediach publicznych skończył się - podkreślił.

W ocenie Niesiołowskiego, "to co miało miejsce w telewizji publicznej nigdy więcej się nie powtórzy", czyli - jak mówił - "charakter partyjnej bojówki i komitetu wyborczego". "Partyjny komitet doradczy PiS i Jarosława Kaczyńskiego - to się skończyło i stąd wściekłość PiS" - powiedział wicemarszałek Sejmu dziennikarzom.

Odnosząc się do wyboru nowych członków KRRiT, Niesiołowski zauważył, że w Krajowej Radzie jest opozycja, a - jak dodał - "kiedy ją (Krajową Radę - PAP) kształtował PiS, nie było".

Dopytywany o ewentualny związek między głosowaniem nad zmianami w ustawie rtv a wyborem członków Krajowej Rady, Niesiołowski powiedział, że PO porozumiała się i znalazła większość, która "skutecznie doprowadzi do tego, że odpartyjnimy media publiczne, oddamy je społeczeństwu". "To jest ustawa, która oddaje media społeczeństwu a nie partii politycznej" - ocenił polityk Platformy.

"Nowy skład KRRiT będzie gwarantem spokoju"

Nowo wybrani członkowie KRRiT posiadają "pewną niezależność", mają duże doświadczenie w pracy z mediami, a przede wszystkim świadomość ich problemów - uważa Tadeusz Sławecki (PSL). Poseł ma nadzieję na spokój i porządkowanie sytuacji w mediach publicznych.

Komentując wybór członków KRRiT Sławecki ocenił, że "są to osoby przygotowane do pełnienia tych funkcji". "Osoby, które weszły do KRRiT znacząco, jakościowo różnią się od niektórych poprzednich członków Rady" - mówił polityk Stronnictwa zasiadający w sejmowej komisji kultury.

Wyraził nadzieję, że nowy skład KRRiT będzie gwarantem spokoju w mediach; że nie będzie dochodziło w nich do - jak to określił - karczemnych awantur. "Proszę sobie przypomnieć co się działo przy wyborze prezesów telewizji, najpierw Farfała, później Orła. W jakiej atmosferze to wszystko się odbywało" - mówił poseł.

Pytany, dlaczego w nowej Radzie nie ma przedstawiciela największej partii opozycyjnej - PiS, Sławecki przypomniał, że w poprzedniej kadencji KRRiT, wybranej właśnie za rządów PiS, PSL też nie miało swojego przedstawiciela.

Przyznał, że im większy pluralizm w Radzie, tym lepiej dla mediów, zastrzegł jednak przy tym, że nawet gdyby Stronnictwo opowiedziało się za którymś z kandydatów PiS, to ci i tak nie mieliby szans na wybranie do KRRiT bez głosów Lewicy i PO.

"Po ustaleniach PO i SLD to nie miałoby większego znaczenia, bo ugrupowania te miały zdecydowaną większość. Jeśli przedstawiciele PO uznali, że chcą współpracować z SLD, to my nie będziemy im w tym przeszkadzać" - oświadczył poseł PSL.

Ludowcy - mimo, że poparli tzw. małą nowelizację ustawy medialnej - nie są entuzjastami wszystkich zawartych w niej rozwiązań. Konsekwencją przyjętej w środę noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz abonamentowej będzie wybór nowych władz mediów publicznych. "Nie jest to ustawa, która powodowałaby zadowolenie, ale na pewno jest to jakiś krok w kierunku porządkowania sytuacji w mediach" - powiedział Sławecki.

Zwrócił też uwagę, że nie był to projekt rządowy, a przygotowany przez PO. Wyraził satysfakcję, że Sejm zmodyfikował początkowe zapisy i zdecydował, iż na siedmiu członków rad nadzorczych tylko jeden będzie przedstawicielem rządu (ministra skarbu), a sześciu pozostałych będzie wybieranych w drodze konkursu. "Ta ustawa została w parlamencie znacząco poprawiona" - powiedział polityk PSL.

kh,PAP
Section02
Section03
Section04