Do wyborów parlamentarnych ma nie być zmian w rządzie. Zapowiedział to w wywiadzie dla tygodnika Polityka premier Donald Tusk. "Zmiana gabinetu na osiem miesięcy przed wyborami, jeśli nie ma być tandetną zagrywką, która zostanie zresztą natychmiast rozszyfrowana, musiałaby być ofertą nowego rzadu na następne 4 lata" - powiedział szef rządu. Dodał, że wypada z tym poczekać do rozstrzygnięcia wyborów.
Słowa premiera nie dziwią rzecznika PiS-u Adama Hofmana. Jak powiedział, ten gabinet będzie trwać i szukać pieniędzy w kieszeniach różnych grup społecznych, by dotrwać do wyborów. Wedug niego, skoro zmian w rządzie nie będzie, premier pogodził się z tym, że wyborów parlamentarnych nie wygra.
Franciszek Stefaniuk z PSL uważa, że rekonstrukcja rządu niewiele by teraz wniosła. Dodał, że zbliża się koniec kadencji Sejmu i nowi ministrowie nie zdążyliby "rozwinąć skrzydeł". "Byłoby dziwne, gdyby w tej chwili premier dokonywał rekonstrukcji rządu, bo miał tyle czasu i nawet były powody do pewnnych, szczątkowych rekonstrukcji" - powiedział. Poseł PSL-u ma na myśli dwóch ministrów: obrony Bogdana Klicha i infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Sejm, na wniosek opozycji, bezskutecznie rozpatrywał wnioski o ich odwołania.
Szef SLD Grzegorz Napieralski powiedział, że niezależnie nie od tego, ile czasu zostało do wyborów, odwołał wspomnianych ministrów. Jak powiedział, dla dobra Polski. Dodał, że w resorcie infrastruktury i w MON-ie są zaniedbania i liczne niedociągnięcia. "Dziwię się premierowi, ale być może ma jakieś zobowiązania polityczne" - powiedział Napieralski.
Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz mówi, że o dymisjach w składzie Rady Ministrów decyduje premier. Dodaje, że zmiany w rządzie mogłyby zaszkodzić naszemu przewodnicwtu w Unii Europejskiej. Prezydencję przejmujemy 1 lipca.
Komentując słowa premiera, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział, że jest w komfortowej sytuacji, bo to nie od niego zależą zmiany w składzie Rady Ministrów. Marszałek nie chciał też powiedzieć, czy minister obrony Bogdan Klich powinien stracić stanowisko po opublikowaniu raportu komisji Jerzego Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej. Dodał, że zna deklarację o tym, iż do wyborów zmian w rządzie nie będzie.
Premier, pytany o ministrów: Grabarczyka i Klicha odparł, że ich wizerunek nie jest balastem dla Platformy Obywatelskiej. Dodał, że minister obrony znalazł się w samym centrum dramatycznych wydarzeń i "nie może być tak, że zapłaci głową za Smoleńsk i wszystko będzie już w w porządku". Jeśli chodzi o inrastrukturę, to powiedział, że nigdy nie było takiej skali inwestycji, nawet jeśli pojawiają się potknięcia.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/Naukowicz/jg/ab